Wzrosła liczba ofiar rosyjskiego ataku rakietowego w Niedzielę Palmową na ukraińskie miasto Sumy - przekazała prokuratura obwodu sumskiego. Wśród zabitych i rannych są dzieci.
"W wyniku ataku rakietowego na centrum miasta Sumy, (dokonanego) 13 kwietnia 2025 r., zginęło 35 osób, w tym chłopcy w wieku 11 i 17 lat. 117 osób zostało rannych, w tym 15 dzieci. Rodzinom i przyjaciołom ofiar składamy najszczersze kondolencje" - czytamy w komunikacie prokuratury.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Rosyjski atak na Sumy
W niedzielę rosyjska armia zaatakowała centrum Sum - miasta w północno-wschodniej części Ukrainy - dwoma rakietami balistycznymi. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował, że uderzenie na centrum miasta w Niedzielę Palmową może przeprowadzić tylko "absolutnie podły plugawiec".
Szef państwa przypomniał, że w ostatni piątek, 11 kwietnia, minął miesiąc od czasu, "gdy Rosja odrzuciła amerykańską propozycję pełnego i bezwarunkowego zawieszenia broni" w wojnie przeciwko Ukrainie. Ocenił, że Rosjanie "nie boją się, dlatego uderzyli balistyką".
Prezydent USA Donald Trump stwierdził w niedzielę, że atak na Sumy był okropny, ale zastrzegł, że z uzyskanych przez niego informacji wynika, iż Rosjanie popełnili błąd. Podkreślił jednak, że to nie jest jego wojna, tylko wojna Joe Bidena.
CZYTAJ TAKŻE: Donald Trump znów spycha odpowiedzialność. "To wojna Bidena, nie moja"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, komentując w poniedziałek rosyjski ostrzał Sum, przekonywał, że rosyjska armia "atakuje tylko cele wojskowe".
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/DSNS Ukraina