Rosjanie po miesiącu ciężkich walk kontrolują większość Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim - przekazał brytyjski resort obrony w codziennej aktualizacji danych wywiadowczych. Jak podało ministerstwo, ukraińskie oddziały schroniły się w podziemiach zakładów chemicznych Azot, zmuszając siły rosyjskie do zaangażowania, tym samym uniemożliwiając przerzucenie ich na inne odcinki frontu.
"Po ponad miesiącu ciężkich walk siły rosyjskie kontrolują obecnie większość Siewierodoniecka. Rosyjska taktyka wojny miejskiej, polegająca na intensywnym użyciu artylerii, spowodowała duże straty uboczne w całym mieście" - przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.
"Oddziały ukraińskich sił zbrojnych wraz z kilkuset cywilami schroniły się w podziemnych bunkrach na terenie zakładów chemicznych Azot w strefie przemysłowej miasta. Siły rosyjskie prawdopodobnie pozostaną zatrzymane w Azocie i okolicach, dopóki ukraińscy bojownicy będą przebywali pod ziemią. To prawdopodobnie tymczasowo uniemożliwi Rosji przerzucenie żołnierzy na inne odcinki frontu" - wskazano w aktualizacji danych wywiadowczych.
W ocenie brytyjskiego resortu "jest bardzo mało prawdopodobne, by podczas pierwotnego planowania inwazji Rosja spodziewała się tak silnego oporu lub tak powolnego, wyniszczającego konfliktu".
"Siewierodonieck może teraz podzielić los Mariupola"
Były specjalny doradca sił USA w Europie Mark Voyger, cytowany w środę przez stację Sky News, ocenił, że "zaciekłe walki w Siewierodoniecku jasno pokazują, że rosyjskie dowództwo wojskowe (...) jest zdeterminowane, by zająć to miasto za wszelką cenę". Jak dodał, Rosja w praktyce używa swoich żołnierzy jak "mięsa armatniego".
Były doradca US Army w Europie wspomniał przy tym o doniesieniach, zgodnie z którymi Putin wyznaczył swoim wojskom termin 10 czerwca na zdobycie miasta. - Teraz ta data oczywiście minęła, a dowódca rosyjskich wojsk (…) nie był w stanie tego zrobić - dodał. - Rosjanie nasilają więc teraz próby zajęcia miasta. Niestety, większość miasta już została zniszczona (…) W pewnym sensie Siewierodonieck może teraz podzielić los Mariupola, ale na mniejszą skalę - powiedział Voyger.
W Mariupolu siły ukraińskie broniły się przez prawie trzy miesiące przed zmasowanymi atakami z powietrza, morza i lądu. Miasto zostało prawie całkowicie zniszczone rosyjskimi bombardowaniami, a liczbę ofiar cywilnych wśród mieszkańców ocenia się na co najmniej 22 tysiące.
Voyger określił sytuację sił ukraińskich w Siewierodoniecku jako "naprawdę bardzo poważną", ponieważ bronią się przed atakami z trzech stron. Jego zdaniem Ukraińcy mogą natomiast odwrócić bieg wydarzeń na południu kraju, ponieważ - jak ocenił - nie wydaje się, aby Rosja mogła podtrzymywać dwie operacje jednocześnie.
Źródło: PAP