Litwa czuje na plecach oddech Rosji. Chce u siebie brygad NATO 

Źródło:
Reuters, Guardian
W ramach manewrów Saber Strike ćwiczono m.in. przejście wojsk przez przesmyk suwalski
W ramach manewrów Saber Strike ćwiczono m.in. przejście wojsk przez przesmyk suwalskiDefense Visual Information Distribution Service
wideo 2/7
W ramach manewrów Saber Strike ćwiczono m.in. przejście wojsk przez przesmyk suwalski,Defense Visual Information Distribution Service

Litwa chce, by NATO zwiększyło swoją obecność w krajach bałtyckich, przekształcając stacjonujące tam bataliony w brygady - poinformowało w poniedziałek litewskie ministerstwo obrony. "Architektura bezpieczeństwa NATO nigdy nie była tak newralgiczna jak wiosną 2022 roku, zwłaszcza z perspektywy Litwy" - komentuje brytyjski "Guardian". - Musimy bronić państw bałtyckich, zwłaszcza tych, które są dla Rosji interesujące geograficznie - powiedział szef litewskiej dyplomacji w rozmowie z dziennikiem.

Jak przypomina Reuters, od rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego, Litwa i inne kraje bałtyckie konsekwentnie wzywają do zwiększenia liczby natowskich żołnierzy w regionie i na całej wschodniej flance NATO.

- Litwa, razem z innymi państwami wschodniej flanki NATO dąży do wzmocnienia grup bojowych stacjonujących (w regionie - red.) w ramach wzmocnionej wysuniętej obecności NATO (eFP - enhanced Forward Presence) i utworzenia z nich brygad wysuniętej obecności - oświadczył minister obrony Litwy Arvydas Anusauskas, cytowany przez Reutera. Dodał, że decyzja w sprawie ewentualnego przekształcenia sił sojuszniczych ma zostać podjęta na czerwcowym szczycie NATO w Madrycie. Obecnie w regionie stacjonują bataliony NATO. Brygada składa się z kilku batalionów, w przypadku Wojska Polskiego są to zazwyczaj trzy bataliony w brygadzie.

W 2017 roku Sojusz Północnoatlantycki rozmieścił w trzech państwach bałtyckich oraz Polsce cztery wielonarodowe bataliony liczące po około tysiąc żołnierzy każdy. Była to odpowiedź na aneksję Krymu przez Rosję, dokonaną trzy lata wcześniej. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę NATO zwiększyło skład osobowy batalionów stacjonujących w Łotwie, Estonii oraz Litwie do 1,6 tysiąca żołnierzy. Co więcej, oddziały Sojuszu zostały wyposażone w nowy sprzęt, taki jak lekki i mobilny system przeciwlotniczy niemieckiej armii Ozelot, który może służyć do ochrony lotnisk przed atakami z powietrza. Kolejne bataliony mają zostać wysłane także do Rumunii, Bułgarii, Węgier oraz Słowacji. Sojusznicy z NATO zdecydowali o tym na szczycie w Brukseli 23 marca.

Natowskie ćwiczenia Żelazny Wilk na LitwieNATO

Trudne położenie

"Architektura bezpieczeństwa NATO nigdy nie była tak newralgiczna jak wiosną 2022 roku, zwłaszcza z perspektywy Litwy, kraju od dawna uważanego za piętę achillesową Sojuszu" - pisze brytyjski "Guardian".

Litwa, która uzyskała niepodległość od ZSRR w 1990 roku, to najbardziej wysunięte na południe państwo bałtyckie, które od wschodu graniczy z Białorusią - najbliższym sojusznikiem Rosji - a na zachodzie z rosyjską eksklawą - Kaliningradem. Z geopolitycznego punktu widzenia Litwa znajduje się w bardzo niekorzystnym położeniu.

"Guardian" donosi, że część rosyjskich ekspertów wzywa Kreml do eskalacji wojny w Ukrainie poprzez stworzenie wojskowego korytarza wzdłuż przesmyku suwalskiego - kluczowego strategicznie pasa łączącego terytorium państw bałtyckich z Polską i innymi państwami NATO. Spowodowałoby to odcięcie Litwy od reszty Sojuszu.

"Do listopada ubiegłego roku rosyjska armia znajdowała się dość daleko od granic NATO. Teraz działania zbrojne są prowadzone bardzo blisko. Do tego Litwa jest położona między Białorusią a Kaliningradem, co stawia nas strategicznie w sytuacji, która jest, nazwijmy to, interesująca" - powiedział minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis w wywiadzie dla "Guardiana".

Przesmyk suwalskiPAP

Broń obosieczna

Litwa i sąsiednia Estonia wzywają NATO, by przekształciło swoją strategię w regionie z "odstraszania" w "wysuniętą obronę". "To broń obosieczna. Z jednej strony Rosja udowodniła w Ukrainie, że jest podupadającym mocarstwem regionalnym. Z drugiej strony, po drodze na dno może wyrządzić wiele szkód, ponieważ wygląda na to, że nie zważa na własne straty" - powiedział szef litewskiej dyplomacji w rozmowie z "Guardianem". "Musimy bronić państw bałtyckich, zwłaszcza tych, które są dla Rosji interesujące geograficznie" - dodał.

Autorka/Autor:momo/kg

Źródło: Reuters, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: NATO

Tagi:
Raporty: