Dziennikarskie śledztwo: ze sklepów Auchan trafia zaopatrzenie dla rosyjskich żołnierzy. Firma "kategorycznie zaprzecza"

Źródło:
PAP, Reuters, "Le Monde", The Insider

Rosyjska filia sieci hipermarketów Auchan zaopatruje rosyjskich żołnierzy na froncie w Ukrainie - wynika z wspólnego śledztwa dziennika "Le Monde", portalu śledczego Bellingcat i rosyjskiego niezależnego Insidera. Szef ukraińskiego MSZ napisał, że "Auchan stał się bronią rosyjskiej agresji" i zapowiedział, że omówi tę sprawę z szefem francuskiej dyplomacji. Firma przekazała w komunikacie, że "kategorycznie zaprzecza faktom związanym z tym dochodzeniem i ich interpretacji".

Francuski "Le Monde" oraz portale śledcze Bellingcat i rosyjski Insider napisały, że zebrały wspólnie dowody na to, że francuska firma jest zaangażowana w pomoc rosyjskiej armii. Dziennikarze dotarli do wewnętrznych maili oraz świadków z rosyjskiej filii Auchan i zweryfikowali zdjęcia i filmy publikowane w mediach społecznościowych, które to ujawniły.

Choć większość danych, które przedstawiają dziennikarze dotyczy sieci Auchan, zebrano również dowody wskazujące na uczestnictwo w procederze sieci Leroy Merlin.

Pomoc dla żołnierzy jako "pomoc humanitarna"

Zgodnie z wynikami śledztwa, dostawy dla rosyjskiego wojska zostały określone jako "pomoc humanitarna" i składają się zarówno z produktów z magazynów Auchan, jak i zakupionych przez wolontariuszy w jego różnych sklepach w wielu regionach kraju. W niektórych z nich, dostawy zostały zorganizowane przy współudziale lokalnych władz - pisze rosyjski portal śledczy Insider.

Firmy, które postanowiły pomóc w dostawach dla rosyjskiego wojska są powiązane - wszystkie podlegają państwowemu przedsiębiorstwu Passażyrawtotrans zlokalizowanemu w Petersburgu, które z kolei jest częścią miejskiej komisji transportu - ustalili dziennikarze.

Zgodnie z prawem międzynarodowym, jedynie pomoc cywilom w czasie konfliktów jest uznawana za pomoc humanitarną. Wspieranie jednej ze stron może spowodować nałożenie na Auchan sankcji i doprowadzić do konieczności opuszczenia przez firmę rosyjskiego rynku, z którego - w przeciwieństwie do wielu zachodnich przedsiębiorstw - jak dotąd firma się nie wycofała.

W przypadku Auchan, która ma 230 sklepów w Rosji, ten rynek stanowi 10 procent obrotów firmy. Dla Leroy Merlin rosyjski rynek pokrywa aż 20 procent obrotów przedsiębiorstwa - poinformował "Le Monde".

"Śledztwo 'Le Monde' przeprowadzone we współpracy z Bellingcat i Insiderem pokazuje, że produkty z Auchan i Leroy Merlin są wciąż przekazywane do rosyjskich żołnierzy na froncie" - podsumował francuski dziennik.

Sklep sieci Auchan w RosjiShutterstock

Auchan zaprzecza: nie zaopatrujemy żołnierzy

"Auchan Retail kategorycznie zaprzecza faktom związanym z tym dochodzeniem i ich interpretacji. Te zarzuty w żaden sposób nie znajdują potwierdzenia w naszych wewnętrznych badaniach, które potwierdzają ścisłe przestrzeganie obowiązujących przepisów" - napisały władze Auchan w komunikacie.

Francuska firma podkreśla, że "jej sklepy, które pozostały otwarte w Rosji, mają umożliwiać ludności rosyjskiej (tak jak ma to miejsce w przypadku ludności ukraińskiej w różnych częściach Ukrainy) samodzielne nabywanie żywności i że nie udzielają żadnej dobrowolnej pomocy i nie prowadzą żadnej działalności w zakresie zaopatrzenia kategorii konsumentów innych niż rosyjska ludność cywilna".

Szef ukraińskiego MSZ: Auchan stał się bronią rosyjskiej agresji

Dziennikarskie śledztwo skomentował na Twitterze szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.

"W zeszłym roku wzywałem świat do bojkotu Auchan za to, że nie wycofał się z Rosji i nie zaprzestał finansowania zbrodni wojennych. Rzeczywistość wydaje się jednak dużo gorsza: Auchan stał się bronią rosyjskiej agresji na pełną skalę. Zamierzam omówić to z moim francuskim odpowiednikiem" - napisał w piątek.

Autorka/Autor:ads/adso

Źródło: PAP, Reuters, "Le Monde", The Insider