W wyniku rosyjskiego ostrzału zniszczony został samochód terenowy używany przez pracujący na linii frontu w Ukrainie ochotniczy zespół polskich medyków. - Szyby szlag trafił, tutaj powypadało wszystko. Drzwi nie działają, jest dziura przy baku. Koło na szczęście tylko jedno rozd****ne - mówi na nagraniu szef tego zespołu Damian Duda.
Damian Duda jest szefem polskiego ochotniczego zespołu medyków, którzy pomagają żołnierzom na ukraińskim froncie. Pracę zespołu pokazuje w mediach społecznościowych. Przez ostatnie dni medycy działają w okolicy Sołedaru, gdzie toczą się ciężkie walki.
Auto polskich medyków ostrzelane
W czwartek Damian Duda opublikował nagranie, na którym pokazuje zniszczony w wyniku rosyjskiego ostrzału samochód terenowy, który służył medykom do poruszania się po linii frontu, a także do transportu rannych.
- To jest efekt ostrzału. Szyby szlag trafił, tutaj powypadało wszystko. Na dzień dobry, jak przyszedłem zabrać auto, budynek płonął, musieliśmy się szybko ewakuować. Drzwi nie działają, jest dziura przy baku, na szczęście bak nieprzebity. Koło na szczęście tylko jedno rozd****ne. Wymieni się i pojazd będzie jak nówka - mówi na nagraniu.
- Chciałem podziękować chłopakom, którzy nam sprawili ten pojazd, i ekipie, która nam go przygotowała. Auto okazało się niezawodne - dodaje.
Opublikował też link do portalu, na którym prowadzona jest zbiórka pieniędzy na działalność kierowanego przez niego zespołu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/damianduda17