Antony Blinken ostrzega przed "pozorowanym pokojem" w Ukrainie. Jest odpowiedź Kremla

- W pewnym momencie to (działania zbrojne w Ukrainie - red.) się skończy. I skończy się niemal na pewno poprzez dyplomację, poprzez negocjacje. Ale to, co musimy zobaczyć, to trwały pokój, nie pozorowany pokój - powiedział Antony Blinken w wywiadzie udzielonym w poniedziałek dziennikowi "Wall Street Journal".

Jego zdaniem Rosjanie nie zdołają zmusić Ukraińców do poddania się, bo "opór Ukraińców jest niezwykły, oni walczą za swoją ziemię, za swój kraj, swoją ojczyznę, swoją przyszłość". - Rosjanie nie. I to jest największa różnica - stwierdził.

Jak ocenił, "można sobie wyobrazić, że Rosjanie będą próbować doprowadzić do zawieszenia broni, które byłoby fałszywym zawieszeniem broni: przerwijmy działania zbrojne, zostawmy wszystko tak, jak jest, zamroźmy konflikt, nigdy nie negocjujmy o terytorium, które zajęli i które dalej kontrolują". Jego zdaniem strategia Rosji wyglądałaby wówczas następująco: odetchnąć, przegrupować się, zaatakować ponownie.

Kreml oświadczył we wtorek, że zgadza się ze Stanami Zjednoczonymi co do potrzeby trwałego pokoju w Ukrainie. Zaznaczył jednak, że nie widzi na razie perspektywy negocjacji.

- Z tym, że (konflikt) powinien zakończyć się sprawiedliwym i trwałym pokojem można się zgodzić. Ale jeśli chodzi o perspektywy jakichś negocjacji, to w tej chwili ich nie widzimy - powiedział dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Dodał, że by rozmowy z potencjalnymi partnerami doszły do skutku Rosja musi zrealizować cele swojej "specjalnej operacji wojskowej", jak rosyjska propaganda określa zbrojną inwazję na Ukrainę.