Rosyjski atak na teatr dramatyczny w Mariupolu, w którym ukrywały się setki ludzi to niewątpliwie ludobójstwo - mówił w czwartek w TVN24 Andrzej Iwaszko, prezes polsko-ukraińskiego stowarzyszenia w tym mieście. W jego ocenie "Rosja przekroczyła wszystkie możliwe granice prowadzenia wojny". - Kara musi nadejść - oświadczył. Zwrócił uwagę, że ponad 80 procent budynków w Mariupolu zostało zburzonych. - Tam nie da się dalej żyć. To przepiękne miasto stało się miastem widmo - stwierdził Iwaszko ze łzami w oczach.
Wojska rosyjskie zrzuciły w środę na budynek teatru dramatycznego w Mariupolu ciężką bombę. Wielu ludzi ukrywało się tam przed ostrzałami. Liczba ofiar śmiertelnych wciąż nie jest znana.
ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO: 22. DZIEŃ WOJNY >>>>
- Niewątpliwie jest to ludobójstwo ludności cywilnej - oświadczył w TVN24 Andrzej Iwaszko, prezes polsko-ukraińskiego stowarzyszenia w Mariupolu. Podkreślił, że przebywały tam głównie dzieci, kobiety i osoby starsze. - Szczególnie ci, którzy w wyniku bombardowań zostali bez dachu nad głową. Oni tam się ratowali. To był duży budynek, w którym wielu ludzi mogło znaleźć schronienie - powiedział Iwaszko. Jak mówił, szacuje się, że mogło tam przebywać od tysiąca do tysiąca dwustu osób. - Tych ludzi po prostu przysypało gruzami - dodał.
Iwaszko zwrócił uwagę, że w mariupolskim teatrze odbywały się także spektakle w języku rosyjskim. - To absolutnie miasto wielokulturowe. O jakich nacjonalistach, o jakich banderowcach można mówić? - zastanawiał się.
"Rosja przekroczyła wszystkie możliwe granice"
Iwaszko powiedział, że w środę Rosjanie zaatakowali nie tylko teatr, ale także basen Neptun w Mariupolu, który niedawno także był odnowiony. Dodał, że ukrywało się tam ponad tysiąc osób. - Ktoś dawał współrzędne tych obiektów. To nie jest druga wojna światowa, że na ślepo są zrzucane bomby. Pilot, który dokonywał tego ludobójstwa, on dokładnie wiedział, w co celuje. To po prostu się nie mieści w głowie - wyznał. Iwaszko przypomniał też, że w okolicach Mariupolu ostrzelany został konwój, którym ewakuowano mieszkańców.
- Rosja przekroczyła wszystkie możliwe granice człowieczeństwa, prowadzenia wojny. Niewątpliwie wymaga to totalnej reakcji świata, w tym uznania Putina za zbrodniarza wojennego. Ta kara musi nadejść - przekonywał Iwaszko.
Jak mówił, tysiące ludzi, w tym dzieci, zginęło pod gruzami Mariupola, nikt nie wie na dzień dzisiejszy, jaki jest dokładny bilans ofiar. - Ponad 80 procent budynków w Mariupolu zostało zburzonych, tam nie da się dalej żyć. To przepiękne miasto stało się miastem widmo - stwierdził gość TVN24. - Ja sobie nie mogę wyobrazić, że w XXI wieku coś takiego w centrum Europy może się odbywać. Po prostu szok - powiedział, z trudem powstrzymując łzy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: NEXTA