Agresja Rosji na Ukrainę trwa już trzy tygodnie. Na jakim jest etapie? W TVN24 analizował to były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak.
Trwa 22. dzień rozpoczętej przez Rosję zbrojnej inwazji na Ukrainę. Wojska rosyjskie zrzuciły w środę na budynek teatru dramatycznego w Mariupolu ciężką bombę. Wielu ludzi ukrywało się tam przed ostrzałami. Liczba ofiar śmiertelnych wciąż nie jest znana.
RELACJA NA ŻYWO: Atak Rosji na Ukrainę. 18. doba >>>
Skrzypczak: walka pozycyjna i przygotowanie się do ataków z obu stron
Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak na antenie TVN4 w czwartek stwierdził, że wyklucza przypadkowe trafienie w teatr. - Nie ma takich pomyłek, tym bardziej że ta broń, zresztą Ławrow to potwierdza, wszyscy to wiedzą, jest precyzyjna. To było zamierzone, celowe działanie - wyjaśnił.
- Rosjanie realizują konsekwentnie swój plan pasma mordów ludności cywilnej. Nie radzą sobie z wojskiem ukraińskim, więc mordują ludność cywilną, bo przekonani są, że jak ludność cywilna straci wolę oporu, to i wojsko się podda - mówił generał.
Opisał, że ostatnie trzy doby to była "walka pozycyjna i przygotowanie się do tego, co się dzieje od wczoraj od popołudnia, czyli generalnie ataki z obu stron i to takie, które zaczepiają się o stronę operacyjną". Mówił, że wojska ukraińskie rozpoczęły wczoraj po południu kontrataki w kierunku wojsk rosyjskich, które są w okolicach Hostomelu oraz Irpienia. - Prawdopodobnie dzisiaj na koniec dnia będziemy mogli oczekiwać wyraźnych rezultatów spychania tych wojsk - dodał. Stwierdził, że "być może powstaną dogodne warunki, żeby wziąć te wojska w kleszcze i okrążyć, a potem może je rozbić".
Skrzypczak: to jest czas dla Ukraińców
- Na wschodzie Ukrainy w regionie Charkowa Ukraińcy opanowali sytuację, wyparli wojska rosyjskie i w tej chwili wojska rosyjskie nie przejawiają aktywności - mówił. Dodał, że próbują one tę obronę przełamać, ale póki co to im się nie udaje.
Mówiąc o okolicach Chersonia i Mikołajowa, stwierdził, że jego zdaniem to "kierunek zasadniczy dla działania wojsk ukraińskich". - Ten kierunek jest kierunkiem dogodnym dla Rosjan do wyprowadzenia uderzenia w głąb Ukrainy i na południe od Dniepru i otoczenie wojsk ukraińskich - mówił. Poinformował, że wczoraj Ukraińcy przeprowadzili z rejonu Mikołajowa kontratak, który otworzył im drogę w kierunku Chersonia i prowadzą natarcie w tym kierunku.
- Widać wyraźnie, że inicjatywę operacyjną na wybranych kierunkach przejmują Ukraińcy - ocenił generał. - Rosjanie nie mają możliwości w tej chwili prowadzenia zdecydowanych, przebijających uderzeń w kierunku obrony ukraińskiej. To jest czas dla Ukraińców. Ukraińcy w tej chwili zatrzymali natarcia armii rosyjskiej i zaczynają kontrataki w skali już operacyjnej - mówił.
Skomentował też pomysł przeprowadzenia w Ukrainie misji pokojowej, o której w Kijowie mówił wicepremier Jarosław Kaczyński. - Jeżeli będzie akceptacja głównych, globalnych graczy na świecie na taką operację, to jest to możliwe do realizacji, ale nie sądzę, żeby to miało miejsce. Chociażby dlatego, że Chiny się na to na pewno nie zgodzą - powiedział. Dodał, że "militarnie nie ma to uzasadnienia, bo dojdzie do konfliktu zbrojnego", a wojska te nie będą w stanie odeprzeć ataku Rosjan, którzy mogą zaatakować ich rakietami.
Analizy generała Waldemara Skrzypczaka z poprzednich dni:
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24