O wojnie w Ukrainie i pomocy dla uchodźców mówił stały przedstawiciel Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski na nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Jak ocenił, stoimy w obliczu jednego z największych kryzysów humanitarnych od II wojny światowej, a granice Polski są otwarte dla wszystkich, którzy uciekają przed agresją Rosji.
Ambasador Polski Krzysztof Szczerski na nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ powiedział, że granice Polski są otwarte dla wszystkich uchodźców z Ukrainy.
- Nie ma wątpliwości, że stoimy w obliczu jednego z największych kryzysów humanitarnych w Europie od czasu II wojny światowej. W ciągu pierwszych trzech dni rosyjskiej agresji, dokonanej przy współudziale białoruskiego reżimu Alaksandra Łukaszenki, byliśmy świadkami ucieczki z Ukrainy prawie 500 tysięcy osób, spośród których 300 tysięcy znalazło schronienie w moim kraju - powiedział.
Szczerski: chcemy być supermocarstwem solidarności
Podkreślił również m.in., że Polska wysłała specjalne pociągi, by ewakuować seniorów i matki z małymi dziećmi, a Polacy masowo ruszyli, by pomagać uchodźcom. Poinformował też, że w Polsce urodziły się już pierwsze dzieci ukraińskich uchodźców, a w szpitalach przeprowadzono pierwsze operacje ratujące życie Ukraińców.
- Polska może nie jest politycznym supermocarstwem, lecz chcemy być supermocarstwem solidarności - oświadczył.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Szczerski: nie ma zbrodni bez kary
Szczerski nawiązał do powieści "Zbrodnia i kara" Fiodora Dostojewskiego i morału, który z niej płynie. - Przesłanie tej książki jest następujące: jeśli ktoś, tak jak Raskolnikow, myśli, że jest wyjątkowy i wolny od zobowiązań moralnych i przez to uprawniony do popełnienia zbrodni morderstwa, to w końcu doczeka się kary wynikającej z samej zbrodni (...). Nie ma zbrodni bez kary - powiedział ambasador.
Cytował również polskiego ambasadora w Kijowie Bartosza Cichockiego, który opisywał warunki panujące na miejscu. - Od czwartku muszę chować się przed bombardowaniem w piwnicy kilka razy dziennie. Wstaję przy dźwięku ognia karabinów maszynowych. Okna trzęsą się od detonacji rakiet - mówił Szczerski, przytaczając relację polskiego ambasadora.
Przekonywał również, że doniesienia o dyskryminacji rasowej na polsko-ukraińskiej granicy są kłamstwem. - Wiemy, że niektóre misje tu, w Nowym Jorku, były celami dezinformacji mówiącej o dyskryminacyjnych praktykach na granicy polsko-ukraińskiej - powiedział. Powiedział, że "to kompletne kłamstwo i straszna zniewaga dla nas". Zaznaczył, że do Polski dotarli dotąd obywatele 125 krajów.
Źródło: PAP