Wodował przez gęsi

 
Okazuje się, że to kanadyjskie gęsi strąciły samolotArchiwum TVN24

To wędrowne gęsi wymusiły awaryjne lądowanie Airbusa A320 linii US Airways na rzece Hudson - poinformował naukowy Instytut Smithsonian. Do "cudu na rzece Hudson", jak nazywane jest szczęśliwe wodowanie, doszło 15 stycznia.

15 stycznia Airbus 320 linii US Airways, który leciał z nowojorskiego lotniska LaGuardia do Charlotte w stanie Karolina Północna, przymusowo wodował w rzece Hudson. Na pokładzie znajdowało się 155 osób - 150 pasażerów oraz 5 członków. Wszyscy z wypadku wyszli cało.

Bohaterem okrzyknięto pilota samolotu Chesley'a B. "Sully" Sullenbergera, który przeprowadził bezbłędną akcję awaryjnego lądowania. Zanim opuścił maszynę, dwa razy sprawdził, czy nikt w niej nie pozostał.

Gęsi winne

Zgodnie z ustaleniami naukowców pracujących w instytucie, do wypadku doprowadziły gęsi - co najmniej dwie samice i jeden samiec, które na wysokości ok. 1000 m zostały wessane w silniki Airbusa. Silniki zostały uszkodzone, a pilot musiał ratować samolot.

O tym, że przyczyną wypadku były ptaki, śledczy wiedzieli niemal od początku. Taką informację przekazał bowiem pilot Sullenberger.

We wtorek przed Krajową Komisją Bezpieczeństwa Transportu rozpoczęły się trzydniowe przesłuchania, dotyczące okoliczności styczniowego wypadku.

Źródło: CNN.com

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24