"Unia jest na rozdrożu". Możliwe scenariusze dla UE

"Unia jest na rozdrożu". Były premier mówi o dwóch drogach
"Unia jest na rozdrożu". Były premier mówi o dwóch drogach
tvn24
Włodzimierz Cimoszewicz był gościem "Horyzontu"tvn24

- Jeżeli w państwach unijnych przeważy niechęć do Wspólnoty, jeżeli przeważy małostkowość miałkich liderów, to rzeczywiście Unia może słabnąć. Ja mam nadzieję, że jednak tak nie będzie - mówił w programie "Horyzont" Włodzimierz Cimoszewicz, były premier i minister spraw zagranicznych.

Włodzimierz Cimoszewicz wskazał, że Unia Europejska znalazła się w trudnej sytuacji.

- Unia jest na rozdrożu i jest za wcześnie, żeby powiedzieć cokolwiek, czy pójdzie w jedną czy w drugą stronę - mówił Cimoszewicz.

- To jest kwestia wyboru, to jest kwestia możliwości i to jest kwestia umiejętności. Jeżeli w państwach unijnych przeważy niechęć do Wspólnoty, jeżeli przeważy małostkowość miałkich liderów, to rzeczywiście Unia może słabnąć. Ja mam nadzieję, że jednak tak nie będzie. A co jest najbardziej prawdopodobne, to są scenariusze, o których ostatnio coraz głośniej, czyli posuwanie się dalej pewnej części członków UE, którzy są zdecydowani, którzy są do tego gotowi i nie mają wątpliwości - zwłaszcza zacieśnianie współpracy w ramach unii monetarnej czyli strefy euro - tłumaczył były premier.

Gość TVN24 wskazał, że niedawno Parlament Europejski poparł koncepcję tworzenia budżetu strefy euro. - Jeżeli to pójdzie w tym kierunku, to wtedy nie wyjdzie na to, co mówił PiS i jego politycy. Wtedy się okaże, że rację mieli ci, którzy apelowali o inną politykę wobec Unii czy wobec Europy. Zostaniemy po prostu na peronie z walizką, a pociąg odjedzie - powiedział.

"Ktoś może przypadkowo oberwać po głowie"

Jednocześnie zwracał uwagę, że "w polskiej polityce zagranicznej ostatnich kilkunastu miesięcy jest działanie niesprzyjające umacnianiu Unii Europejskiej". - Co jest przeciwne interesom Polski w dłuższej perspektywie - ocenił Cimoszewicz.

Jak dodał, również Zachód nie ma zbyt wielu powodów do euforii. - Jesteśmy stroną, której znaczenie w wymiarze globalnym maleje i będzie maleć na skutek wzrostu innych, którzy są silnie motywowani, zdolni do większych wyrzeczeń - mówił.

- Proces historyczny prowadzi do większego wyrównania w świecie. Wszyscy próbują znaleźć swoje miejsce i może dochodzić do kontrolowanych bądź niekontrolowanych spięć, konfrontacji i wtedy ktoś może przypadkowo oberwać po głowie - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.

Rosyjska krytyka NATO

Włodzimierz Cimoszewicz odniósł się do słów rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który powiedział w sobotę podczas 53. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, że "NATO jest nadal instytucją z czasów zimnej wojny, zarówno w umysłach, jak i w sercach".

- Dzisiaj świat wygląda inaczej, niż kiedy skończyła się zimna wojna, jest inny układ sił, ale w moim przekonaniu nowy układ sił, świata wielobiegunowego z kilkoma mocarstwami dopiero się kształtuje - powiedział były premier.

- Wszyscy rozpoznają granice, do których mogą sięgnąć swoimi wpływami i możliwościami - wskazywał.

Cimoszewicz: nasz los zależy od sojuszy

Jak jednak podkreślał Cimoszewicz, "nie można obawiać się zmian, na które nie ma się wpływu". - Trzeba je starać się zrozumieć. Trzeba próbować znajdować szanse w nowych warunkach - podkreślał były premier oraz były minister spraw zagranicznych.

Jego zdaniem Polska ma szanse, "przy czym wszystko zależy od tego, jak definiujemy cele". - Mamy szanse, żeby unowocześniać gospodarkę dzięki wysokiemu poziomowi wykształcenia naszego społeczeństwa, ale np. bezpieczeństwa sami sobie nie zagwarantujemy. W związku z tym nasz los zależy od sprawnego, wiarygodnego funkcjonowania szerszych sojuszy - ocenił Cimoszewicz.

- Jesteśmy za mali, żeby w globalnej, zaostrzającej się konkurencji ekonomicznej utrzymać się jak dobry korek na wodzie. To powinno być zadanie większych porozumień ekonomicznych, zintegrowanej Unii Europejskiej - tłumaczył gość programu "Horyzont" w TVN24.

Donald Trump. "Opadam na duchu"

W trakcie rozmowy gość TVN24 mówił także o prezydencie Stanów Zjednoczonych Donaldzie Trumpie. Jak podkreślał, jest za wcześnie na ocenę polityki głowy państwa USA i realizacji zapowiedzi z kampanii. - Trzeba jeszcze czekać i weryfikować przez fakty - wskazywał Cimoszewicz, jednocześnie zwracając uwagę na ton i styl wypowiedzi prezydenta USA.

- Jak się go słucha w czasie jego wypowiedzi (...) to opadam na duchu, bo mam wrażenie, że on ma poważne problemy z formułowaniem nawet najprostszych odpowiedzi. To jest dosyć prymitywne - mówił były premier.

- Jeżeli prezydentem zostaje człowiek, który poza biznesem, często dwuznacznym, niczym ze spraw publicznych się nie zajmował (...), to nie ma się z czego cieszyć - dodał.

Zdaniem Cimoszewicza dużą siłę oddziaływania na decyzje Donalda Trumpa mogą mieć "rozmaite wydarzenia". Zwracał tu choćby uwagę na ostatnie "nieco zaskakujące" wypowiedzi prezydenta USA dotyczące Rosji jak np. żądanie zwrotu Krymu Ukrainie. - Są próbą ratowania się przed potencjalnie groźnymi konsekwencjami afery Flynna (CZYTAJ WIĘCEJ O AFERZE FLYNNA) - ocenił były premier.

Zobacz całą rozmowę:

Włodzimierz Cimoszewicz
Włodzimierz Cimoszewicztvn24

Autor: mb, mw/tr / Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24