W rejonie Neapolu od piątkowego wieczoru przeciwnicy nowych wysypisk śmieci toczą walki z policją. Zamieszki wybuchły po tym, gdy rząd wyznaczył dziesięć nowych miejsc, na które będą wywożone tysiące ton odpadków leżących na ulicach Neapolu i okolicznych miejscowości.
W piątek prezydent Włoch Giorgio Napolitano podpisał rządowy dekret w sprawie sposobu rozwiązania dramatycznego kryzysu śmieciowego w Kampanii. Rząd postanowił, że wysypiska śmieci będą uznawane za obiekty strategiczne, chronione przez wojsko.
W dekrecie wyznaczono dziesięć wysypisk, na które będą wywożone tysiące ton odpadków leżących na ulicach Neapolu i okolicznych miejscowości.
Niemal natychmiast wzbuch protest przeciwko lokalizacji wysypiska w Chiaiano. Doszło do napięć między manifestantami a siłami porządkowymi - ranni są policjanci i demonstranci.
Kara więzienia za śmieci
Rząd Silvio Berlusconiego zapowiada, że z determinacją i stanowczością rozwiąże problem śmieci. Zgodnie z przepisami, przyjętymi w środę na posiedzeniu rady ministrów w Neapolu, osobom blokującym dostęp do wysypisk i prowadzących do nich dróg będzie grozić kara więzienia.
Mieszkańcy nie chcą jednak pogodzić się z tym, że wysypiska będą znajdować się w sąsiedztwie ich miasteczek i dlatego zapowiadają kontynuowanie protestów.
Kryzys sanitarny
Miejscowe władze apelują o spokój i poparcie planów rozwiązania impasu, który - jak ostrzegają - może w najbliższym czasie wywołać poważny kryzys sanitarny w związku ze wzrostem temperatur.
Włoska Kamorra
- Ci, którzy protestują, popierają kamorrę - argumentują włoscy politycy. To neapolitańską mafię oskarża się również o wywołanie kryzysu, ponieważ od dawna gangi próbują kontrolować wywóz i utylizację śmieci w tym regionie. Nie wyklucza się także, że to mafia stoi za protestami.
Źródło: PAP, lex.pl