Większość organizacji pozarządowych, wśród nich Lekarze bez Granic, nie podpisała kodeksu zasad udziału w ratowaniu migrantów na Morzu Śródziemnym. Kodeks postępowania opracowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Włoch, które od jego aprobaty uzależnia zgodę na udział w operacjach.
Największe kontrowersje organizacji budzi postawiony przez MSW warunek, by na statkach organizacji obecni byli przedstawiciele policji sądowej w celu rozpoczęcia śledztwa w sprawie przemytu migrantów. Ponadto wymaga się, by jednostki te unikały przekazywania uratowanych na morzu ludzi na pokłady innych jednostek.
Na liście 13 wymogów, których spełnienia strona włoska oczekuje od NGO, jest także zobowiązanie, że statki nie będą wpływać na wody libijskie z wyjątkiem sytuacji, w których istnieje bezpośrednie zagrożenie oraz że nie będą uniemożliwiać działalności libijskiej Straży Przybrzeżnej. Statki organizacji nie będą też mogły nadawać żadnych sygnałów, by nie zachęcać migrantów do wyruszania w drogę i nie naprowadzać ich łodzi w swoją stronę. Wymaga się też pełnej współpracy ze służbami koordynującymi operacje na Morzu Śródziemnym. Zapisano również wymóg przedstawiania raportów na temat źródeł finansowania władzom kraju, pod którego banderą pływa statek.
"Dokument w dużej części nielegalny"
Włoskie media podały w poniedziałek, że nowe reguły podpisała organizacja Save the Children. Oprócz Lekarzy bez Granic złożenia podpisu odmówiła natomiast także niemiecka NGO Jugend Rettet, której przedstawiciele przybyli do siedziby MSW w Rzymie. Wcześniej hiszpańska Proactiva Open Arms ogłosiła, że także nie podpisze nowych zasad. Władze Włoch zapowiedziały, że ci, którzy nie złożą podpisu, muszą liczyć się z konsekwencjami. Jako jedną z hipotez wymienia się zakaz wpuszczania statków tych NGO do włoskich portów. Niemiecka organizacja Sea Watch uznała dokument włoskiego MSW za "w dużej części nielegalny".
Media zwracają uwagę na to, że minister spraw wewnętrznych Marco Minniti chce, aby kodeks natychmiast wszedł w życie, i określa go jako "niezbędny dla bezpieczeństwa państwa". Przypomniał zarazem, że ponad 40 procent uratowanych na morzu migrantów przypływa na wybrzeża Włoch statkami organizacji pozarządowych.
"Taksówki", które zabierają migrantów
Władzom w Rzymie zależy na uregulowaniu zasad działalności NGO, a także na tym, by umożliwić Straży Przybrzeżnej Libii prowadzenie operacji na wodach tego kraju w ramach walki z przemytnikami migrantów. W ostatnim czasie wielokrotnie kierowano zarzuty pod adresem załóg statków organizacji pozarządowych, że sprzyjają one napływowi migrantów, ponieważ wręcz wypływają w kierunku ich łodzi i pontonów ku brzegom Libii. Włoska opozycja krytykująca politykę migracyjną rządu, wśród niej Ruch Pięciu Gwiazd, twierdzi, że organizacje pozarządowe działają jak "taksówki", które zabierają migrantów z dryfujących łodzi i transportują ich do Włoch. Prokuratura na Sycylii wszczęła przed kilkoma miesiącami dochodzenie dotyczące udziału organizacji pozarządowych w patrolach na trasach przerzutu migrantów. Poważne zastrzeżenia wobec nich zgłosiła też unijna agencja ds. granic Frontex.
Autor: arw//rzw / Źródło: PAP