We włoskiej koalicji rządowej doszło do nowych napięć na tle sojuszy zawieranych przez współrządzącą Ligę. Ruch Pięciu Gwiazd zarzucił tej partii, że szuka porozumień z tymi, którzy "negują Holokaust", wicepremier Włoch Luigi Di Maio oświadczył, że jest "zaniepokojony". Tak skomentowano związki Ligi z Alternatywą dla Niemiec.
Powodem wymiany zdań między liderami koalicji jest to, że ugrupowanie skrajnej niemieckiej prawicy weźmie udział w poniedziałkowym spotkaniu europejskich sojuszników Ligi w Mediolanie w związku z majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Zmartwienia wicepremiera
Polityczny lider Ruchu Pięciu Gwiazd, wicepremier Luigi Di Maio oświadczył w piątek: - Martwi mnie ten skrajnie prawicowy zwrot na poziomie europejskim z udziałem sił politycznych, które wejdą w skład grupy sojuszników Ligi; w niektórych przypadkach wręcz negują one Holokaust.
I dodał: - Mówimy o grupach parlamentarnych, które wyszły z parlamentu, kiedy upamiętniano masakry Holokaustu i to, co stało się w obozach koncentracyjnych.
- Kiedy to widzę, jestem zaniepokojony - powiedział wicepremier. Słowa te powtórzył w sobotę.
Wywodzący się również z antysystemowego ruchu minister sprawiedliwości Alfonso Bonafede odnosząc się w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" w sobotę do sojuszy Ligi przyznał, że panuje "mocne zaniepokojenie postępem ultraprawicy na poziomie europejskim".
"Wystarczy postudiować historię, by zrozumieć, że to nie jest droga, którą należy podążać" - ocenił minister.
"Faszyzm nie wróci"
Na te opinie zareagował przywódca Ligi, wicepremier i szef MSW Matteo Salvini, mówiąc: - Ja odpowiadam pracą, faktami. Są ludzie, którzy szukają faszystów, komunistów, nazistów, Marsjan, mieszkańców Wenus. Ministrowie są opłacani za to, żeby pracować.
Minister spraw wewnętrznych dodał, że "nie pasjonują go" debaty na temat historii. - Nie wróci więcej ani faszyzm, ani komunizm, ani nazizm na szczęście - oświadczył.
Luigi Di Maio powiedział również w sobotę: - Historia ma fundamentalne znaczenie, by przypominać nam o historycznych tragediach, i pomaga nam uczyć nasze dzieci, kim być".
Przyznał, że problemy z Ligą pojawiają się, gdy dyskutuje się na tematy "ideologiczne".
Autor: ToL//now / Źródło: PAP