Na trzy dni przed wyborami parlamentarnymi we Włoszech lider koalicji partii centroprawicy Silvio Berlusconi na jej pierwszym i ostatnim wspólnym wiecu w tej kampanii wyraził nadzieję, że blok ten zdobędzie większość głosów i stworzy "trwały rząd".
W czasie przedwyborczego spotkania w Świątyni Hadriana w Rzymie z liderami Ligi Północnej Matteo Salvinim i ugrupowania Bracia Włoch Giorgią Meloni Berlusconi wystosował apel do wyborców, by masowo poszli na niedzielne głosowanie. - Bądźcie misjonarzami, zaprowadźcie wasze ciotki i staruszki na głosowanie - mówił były premier.
Jako przywódca centroprawicy zapowiedział, że jednym z pierwszych posunięć nowego rządu będzie przyjęcie ustawy o zwolnieniu z podatków firm, które zatrudnią młodych bezrobotnych. - Od chwili, gdy będziemy mieli większość, zagwarantujemy wam naszą absolutną lojalność. Będziemy siłą zaczepną wobec wszystkiego, co zrobiła lewica - oświadczył Berlusconi.
"Nie mogę się doczekać, kiedy zostanę wysłany do rządu"
Lider Ligi Północnej Matteo Salvini, który w ostatnich miesiącach spotkał się z wyborcami na 300 wiecach, oświadczył: "Nie mogę się doczekać, kiedy zostanę wysłany do rządu". Nawiązał też do krytyki, jaką jego polityczni rywale skierowali pod jego adresem, gdy w czasie wiecu w Mediolanie przyrzekał służyć narodowi i trzymał w rękach Ewangelię i różaniec.
- Jeśli ktoś wstydzi się naszych korzeni i naszych wartości chrześcijańskich, pomylił kraj - stwierdził Salvini. - W Europie niektórzy chcąc gwarancji mówią: więcej Europy. Ja mówię: więcej Włoch. Chcemy Unii Europejskiej, która będzie robić mało, ale dobrze, na przykład będzie bronić granic - powiedział.
- Nigdy nie będę rządził krajem, który pozwala na to, aby na naszych stołach była kanadyjska pszenica, polskie mleko, tunezyjskie owoce, greckie warzywa i inne świństwa z nawozami i pestycydami, u nas zabronionymi - powiedział Salvini.
Przywódczyni prawicowego ugrupowania Bracia Włoch Giorgia Meloni oświadczyła, że Italia stoi przed wyborem: "albo wygra centroprawica, albo chaos, a wraz z nim powrót do urn”. - Albo damy krajowi rząd patriotów, albo Włochy będą miały następny rząd poddanych - dodała. W rzymskim spotkaniu centroprawicy uczestniczyli też liderzy mniejszych ugrupowań, którzy zawarli z nią porozumienie.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP