Zwłoki Nevili znaleźli przechodnie, leżały na dnie strumienia Parmignola, który stanowi granicę między Ligurią a Toskanią. Na ciele 35-latki widać było liczne obrażenia, w tym dwa ślady po pociskach. Camillę znaleźli karabinierzy, leżała w rowie, zaledwie trzy kilometry dalej. Jej ciało, schowane w krzakach, ma bardzo podobne ślady. Włoska policja bada sprawę dwóch zabójstw w gminie Sarzana. We wtorek funkcjonariusze zatrzymali 32-letniego stolarza.
"Nie miałem pojęcia o tym, co robi. Była miłością mojego życia. Teraz nie żyje, a ja zrobię wszystko, żeby znaleźć tego, kto mi ją odebrał. Musi za to zapłacić" - mówi dziennikarzowi toskańskiego dziennika "La Nazione" Leonard Marku, mąż Nevili Prjsti. On i jego 35-letnia żona żyli w domu jednorodzinnym w miejscowości Atleta. Kobieta, w tajemnicy przed mężem, pracowała jako prostytutka.
Leonard ostatni raz widział ją w sobotę wieczorem.
Strzelił w czoło, później w tył głowy
"Około godziny 20 pożegnała się z mężem i wyszła, mówiła, że wychodzi z przyjacielem. Być może to prawda, a być może miała w planach świadczyć tego wieczoru swoje usługi" - czytamy w "La Nazione". "Mieszkańcy gminy Sarzana kojarzyli ją z widzenia. Niektórzy twierdzą, że od lat widywali ją i jej koleżankę blondynkę, stawały zawsze na ulicy Litoranea, obok stacji benzynowej" - relacjonuje dziennik.
W niedzielę rano karabinierzy powiadomili Leonarda Marku o tym, że w nocy znaleziono ciało Nevili. Leżało na dnie strumienia Parmignola, który stanowi naturalną granicę między dwiema gminami w dwóch różnych regionach: Sarzana (w Ligurii) i Luni (w Toskanii).
Jak opisuje portal Fanpage, biegła z zakresu medycyny sądowej Susanna Gamba przeprowadziła już sekcję zwłok kobiety i ustaliła, że Nevila zmarła w wyniku postrzelenia. "Ktoś oddał strzał w jej czoło, a następnie jeszcze jeden, za prawym uchem. Broń, której do tego użyto, a która nie została jeszcze odnaleziona, może być pistoletem na amunicję kalibru .22" (5,6 mm - przyp. red.) - relacjonuje portal.
W samochodzie Camilli znaleziono łuski po pociskach
W poniedziałek policjanci z komisariatu w pobliskim mieście La Spezia otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 43-letniego Carla Bertolottiego. "Takie dane widniały w jego dowodzie osobistym, ale 43-latek utożsamiał się z imieniem Camilla" - relacjonuje portal Ilfattoquotidiano. Camilla była transpłciową kobietą, pracowała w La Spezii jako fryzjerka. Właściciele salonu i przyjaciele zaczęli się o nią martwić, bo od kilku godzin nie mieli z nią kontaktu.
Funkcjonariusze zaczęli przeczesywać okolicę Sarzany. We wtorek rano, w gęstych zaroślach ciągnących się wzdłuż via XXV Aprile, znaleźli szary samochód. Ford fiesta stał pod drzewem, brakowało tablic rejestracyjnych. "W środku panował nieład, dywaniki były ubrudzone krwią. Zabezpieczono tam łuski po dwóch pociskach kalibru 22" - opisuje lokalny portal Cittadellaspezia. Policjanci ustalili, że samochód należał do Camilli.
Jej ciało znaleźli niedługo później, leżało kilkaset metrów od samochodu, schowane w krzakach. Była cała we krwi. Jak pisze dziennik "La Nazione", na jej ciele również widnieją rany postrzałowe. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok 43-latki, które mają pomóc w ustaleniu przyczyny zgonu.
Ojciec podejrzanego zgłosił kradzież pistoletu
Równolegle, również we wtorek, karabinierzy zatrzymali podejrzanego w sprawie zabójstwa 35-letniej Nevili. To 32-letni rzemieślnik, stolarz Daniele B. Na co dzień żyje w pobliskiej toskańskiej gminie Carrara.
W zatrzymaniu pomogły analizy nagrań kamer monitoringu na stacji benzynowej i przesłuchania świadków. "Ktoś zeznał, że widział, jak tamtej nocy jakiś mężczyzna wychodzi z samochodu i wrzuca coś do strumienia" - czytamy w "La Nazione". Dodatkowo koleżanki Nevili miały widzieć w sobotę wieczorem, jak 35-latka wsiada do białego samochodu. Daniele B. jest właścicielem białego pick-upa.
Według śledczych obciąża go też fakt, że jego ojciec zgłosił w sobotę kradzież pistoletu na amunicję o kalibrze 22. - Jedyny powód, dla którego policjanci zatrzymali mojego klienta, to fakt, że jego ojciec zgłosił zaginięcie takiej broni, której kaliber pokrywa się z amunicją znalezioną na miejscu zbrodni. Ale narzędzie zbrodni nadal nie zostało znalezione - zaznacza w rozmowie z dziennikarzem "Il Fatto Quotidiano" mecenas Rinaldo Reboa, prawnik podejrzewanego o zabójstwo prostytutki.
Śledczy próbują teraz ustalić, czy Daniele B. jest powiązany z obiema zbrodniami. B. nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nigdy nie miał do czynienia z żadną z ofiar. Na postawienie zarzutów i ewentualny wniosek o areszt śledczy mają czas do czwartku.
Szukają torebek i telefonów ofiar
W środę rano służby rozpoczęły poszukiwania torebek i telefonów komórkowych obu kobiet, bo przy ich ciałach nie znaleziono żadnych dokumentów ani przedmiotów codziennego użytku. "Policjanci poszukują również broni, której użyto do zabójstw. To może być jeden i ten sam pistolet" - informuje w środę włoska agencja prasowa ANSA.
Burmistrz zwołał na środę zebranie sztabu kryzysowego, który ma omówić kwestie bezpieczeństwa w gminie Sarzana.
Źródło: ANSA, La Nazione, fanpage.it
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps