Doradca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy(SBU) twierdzi, że rebelianci szykują prowokacje, by wykorzystać je jako pretekst do wznowienia ofensywy. Operacja ma mieć kryptonim "Mrowisko". W prowokację zaangażowane mają być media rosyjskie. Tymczasem w kontrolowanej przez rebeliantów wiosce pod Wołnowachą jeden z ich „dowódców” groził śmiercią przedstawicielom misji OBWE, monitorującej teren – powiedział rzecznik operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko. Żołnierze ukraińscy informują o walkach na moście nad rzeką Siewierski Doniec w pobliżu Stanicy Ługańskiej.
Doradca szefa SBU Markijan Łubkiwski ostrzega przed prowokacjami ze strony rebeliantów, którzy planują wykorzystać je jako pretekst do wznowienia ofensywy.
- Rebelianci szykują prowokacje już jutro. Dywersje zostały zaplanowane w Doniecku i Ługańsku. Operacja ma kryptonim "Mrowisko". O sprawie zostały poinformowane media rosyjskie, które obarczą odpowiedzialnością za sytuację władze w Kijowie. Strategia rebeliantów ma odwrócić uwagę od trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej i rosnącego niezadowolenia mieszkańców w regionach, przez nich kontrolowanych - oznajmił Łubkiwski.
"Punkty zapalne"
- W kontrolowanej przez rebeliantów wiosce pod Wołnowachą w obwodzie donieckim jeden z ich „dowódców” groził przedstawicielom misji OBWE, że zabije ich, jeśli nie będą wykonywali jego rozkazów. Incydent miał miejsce przy posterunku drogowym - powiedział rzecznik operacji antyterrorystycznej w Donbasie Andrij Łysenko.
- Przypominamy: jakiekolwiek zagrożenie dla życia obserwatorów jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego i porozumień mińskich. Przypadek ten jest kolejnym świadectwem przestępczego zachowania rebeliantów i kontynuowaniu przez nich działań zbrojnych – podkreślił.
Łysenko poinformował, że prorosyjscy terroryści w ciągu ostatniej doby ostrzelali pozycje ukraińskie kilkanaście razy.
"Punktami zapalnymi" w Donbasie pozostają wioska Szyrokino pod Mariupolem, wioska Pieski w pobliżu zrujnowanego w wyniku walk lotniska pod Donieckiem, przedmieścia kontrolowanej przez wojsko ukraińskie Gorłówki i w rejonie węzła kolejowego Debalcewe.
Rebelianci przegrupowują oddziały w pobliżu pozycji frontowych, gromadzą też zapasy amunicji i paliwa, dostarczane z Rosji.
- Intensywnie eksploatują infrastrukturę kolejową na okupowanych przez siebie terytoriach. Wczoraj do Krasnodonu w obwodzie ługańskim przybył pociąg z amunicją – mówił Łysenko.
Walki na moście
Żołnierze ukraińscy informują, że rebelianci wkroczyli na terytorium kontrolowane przez wojska ukraińskie w obwodzie ługańskim i próbują odbić most na rzece Siewierski Doniec w Stanicy Ługańskiej.
– W odpowiedzi na żądania strony ukraińskiej, by opuścili teren, rebelianci zaczęli strzelać. Sytuacja jest trudna. Walki o most trwają – pisał na Facebooku Władimir Kornijaka z sektora A wojsk ukraińskich.
Jak pisze portal Censor.net, w ciągu ostatniej doby rebelianci ostrzelali pozycje ukraińskie w rejonie Sczastja, Ługańska, Stanicy Ługańskiej i w pobliżu trasy Bachmutka, jednej z najważniejszych arterii komunikacyjnych w obwodzie ługańskim.
Portal podkreśla, że "rebelianci częściowo wycofują ciężki sprzęt na odcinkach wzdłuż linii frontu, jednocześnie gromadząc czołgi, armaty i transportery opancerzone na poligonach, w tzw. centrach szkoleniowych i w pasmach w pobliżu linii frontu".
Autor: tas//gak/kwoj / Źródło: censor.net, Ukraińska Prawda