Ihor Żowkwa, zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, ocenił w środę, że prezydent Rosji Władimir Putin wiązał z wizytą chińskiego przywódcy Xi Jinpinga znacznie większe nadzieje. Kreml, który nie osiąga sukcesów w wojnie z Ukrainą, próbował zwyciężyć na froncie dyplomatycznym, ale to mu się nie udało - stwierdził.
- Władimir Putin nie osiągnął połowy, a może nawet dwóch trzecich spośród celów, które stawiał sobie przed wizytą chińskiego przywódcy Xi Jinpinga w Moskwie. Lider Chińskiej Republiki Ludowej uzyskał natomiast to, czego oczekiwał - ocenił w środę Ihor Żowkwa, zastępca szefa biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
- Sądzę, że Putin wiązał z tą wizytą znacznie większe nadzieje. Ze strony chińskiego przywódcy nie było deklaracji o żadnym sojuszu czy partnerstwie wojskowym, żadnych nowych kontraktach na dostawy uzbrojenia ani żadnym zdecydowanym poparciu udzielonym Rosji – zwrócił uwagę.
- Kreml, który nie osiąga sukcesów w wojnie z Ukrainą, próbował zwyciężyć na froncie dyplomatycznym, ale to mu się nie udało - stwierdził Żowkwa, cytowany przez agencję Ukrinform.
W opinii Żowkwy władze w Pekinie nie dopuszczą do użycia broni jądrowej przez Rosję. - Myślę, że nie mogą jej pozwolić na szantażowanie całego świata, w tym Chin, kwestią bezpieczeństwa nuklearnego - stwierdził.
W środę zakończyła się trzydniowa wizyta chińskiego lidera w Moskwie. Xi był pierwszym zagranicznym przywódcą, który spotkał się z Putinem, odkąd Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał 17 marca nakaz jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.
Rosja godzi się na gospodarcze uzależnienie od Chin
Putin i Xi podpisali wspólne oświadczenie na temat "pogłębiania wszechstronnego partnerstwa i strategicznej współpracy w nowej erze". Rosyjski dyktator miał też poprzeć tzw. plan pokojowy Chińskiej Republiki Ludowej, który nie przewiduje wycofania wojsk najeźdźcy z terytorium Ukrainy.
Władze Rosji godzą się na gospodarcze uzależnienie od Chin, postrzegając to jako kluczowy warunek zwycięstwa w wojnie z Ukrainą. Pekin jest też dla Moskwy najważniejszym partnerem, pomagającym przetrwać Rosji gospodarcze skutki sankcji Zachodu.
Zapłatą za przychylność i długoterminowe wsparcie ze strony Chin będą dostawy rosyjskich surowców. "Rosja może wręcz przekształcić się w chińską kolonię surowcową" - ocenił we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na rozmowy z informatorami bliskimi Kremlowi.
Chiny nie potępiły agresji Rosji przeciwko Ukrainie, wzbraniają się przed nazywaniem jej inwazją i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Od początku wojny Xi Jinping wielokrotnie rozmawiał z Putinem, ale nie doszło jak dotąd do jego rozmowy z prezydentem Ukrainy Zełenskim.
Źródło: PAP