- Jesteśmy pewni, że to dzięki papieżowi Janowi Pawłowi II - twierdzi rodzina Kostarykanki, której wyzdrowienie będzie w procesie kanonizacyjnym dowodem na zaistnienie cudu za sprawą wstawiennictwa papieża Polaka. Maria, bo tak ma na imię cudownie ozdrowiała, cierpiała na tętniaka.
Poważnie chora kobieta wyjechała z rodzinnej Kostaryki w długą podróż do Watykanu, gdzie przebywała podczas pontyfikatu Jana Pawła II. Po powrocie do domu okazało się, że jest zdrowa. Tętniak zniknął. - To był cud - mówi z przekonaniem matka Marii.
Jak podały w minioną środę włoskie media, to właśnie ten przypadek niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia wyzdrowienia wybrano do kanonizacji Jana Pawła II. W tym przypadku miało dojść wręcz do "podwójnego cudu", bo po wyzdrowieniu kobiety jej rodzina odzyskała wiarę.
Przypadek ten określono w pierwszych komentarzach jako "historię wiary i nadziei".
Włoska agencja prasowa Ansa pisała o zaskoczeniu, z jakim przyjęto doniesienia o cudzie wyzdrowienia. Według przedstawiciela Kościoła na Kostaryce, ujawnienie tej informacji było błędem i może spowodować "problemy w Watykanie", gdzie szczegóły procesu kanonizacyjnego objęte są całkowitą dyskrecją. Osoby zaangażowane w proces kanonizacji obowiązuje zakaz wypowiadania się.
Autor: mk/tr / Źródło: PAP, X-News
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Thalion77