"Nie doszło do przełomu, ale też nikt nie miał na to nadziei"


Wizyta sekretarza stanu USA Rexa Tillersona w Moskwie nie stała się przełomem, ale przyniosła pozytywne rezultaty, na przykład decyzję o powołaniu grupy roboczej, która zajmie się problemami w stosunkach rosyjsko-amerykańskich - ocenili rosyjscy parlamentarzyści.

- Pierwsze wrażenie jest raczej pozytywne. Nie doszło do przełomu, ale też nikt nie miał na to nadziei - oświadczył szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji (wyższej izby parlamentu Rosji) Konstantin Kosaczow. Za "najbardziej istotny z plusów" deputowany ocenił gotowość do "utrzymania dialogu i jego instytucjonalizacji w formie specjalnych przedstawicieli". Chodzi o zapowiedzianą w środę grupę roboczą złożoną z przedstawicieli MSZ Rosji i Departamentu Stanu USA.

- Jak się wydaje, żadna ze stron nie pragnie komplikowania sytuacji i wszyscy wierzą, że nie jest ona beznadziejna - podsumował Kosaczow.

Przełomu być nie mogło

Podobnie ocenił rozmowy Tillersona w Moskwie Leonid Słucki, szef komisji spraw zagranicznych niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej.

- Zostało osiągnięte porozumienie o powołaniu grupy roboczej ds. rozwiązania najtrudniejszych kwestii w stosunkach rosyjsko-amerykańskich - podkreślił deputowany. Zapewnił, że spotkania Tillersona w Moskwie "nie mogły być przełomowe".

"Nie udało się istotnie zbliżyć stanowisk"

Wizytę amerykańskiego sekretarza stanu komentują także rosyjskie media. "Kommiersant" podał w środę w nocy, powołując się na źródła zaznajomione z przebiegiem spotkań Tillersona w Moskwie, że podczas rozmów największą uwagę poświęcono konfliktowi w Syrii. Komentując konferencję prasową Tillersona i szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa dziennik przyznaje, że w sprawie Syrii "nie udało się istotnie zbliżyć stanowisk". Jako główny wynik rozmów szefów dyplomacji dziennik ocenia powołanie grupy roboczej, która zajmie się spornymi problemami w relacjach Rosji i USA. Chodzi zarówno o problemy, "jakie pojawiły się niedawno, jak i odziedziczone po poprzedniej administracji (USA)" - zaznaczył "Kommiersant". "Atmosfera na rozmowach Ławrowa i Tillersona była rzeczowa i przyjazna, ale przedstawione stanowiska były całkowicie zbieżne z tym, o czym wspominały media: strona amerykańska znów mówiła o tym, że Rosja 'powinna w Syrii dokonać wyboru'" - podkreślił portal RBK. Z kolei "rosyjscy negocjatorzy mówili o konieczności dalszego zbadania incydentu w Chan Szajchun" - dodał portal, który powołał się na źródło zaznajomione z przebiegiem rozmów.

Tillerson spotkał się w środę z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem, następnie na Kremlu odbyły się ich rozmowy z udziałem prezydenta Władimira Putina. Na wieczornej konferencji prasowej szefowie dyplomacji zapowiedzieli powołanie grupy roboczej, która - jak mówił Ławrow - ma przyjrzeć się spornym kwestiom, "jakie nagromadziły się w stosunkach (Rosji i USA) przez ostatnie lata".

Autor: kg/sk / Źródło: PAP