Za wynajęcie pokoju lub mieszkania imigrantowi, który dostał się do kraju nielegalnie, może czekać w Wielkiej Brytanii drakońska kara. Według zaostrzonych przepisów nawet pięć lat więzienia. To jeden ze sposobów, w jaki władze w Londynie starają się zniechęcić imigrantów do prób nielegalnego forsowania kanału La Manche. Materiał "Faktów z zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat.
Przepisy o konieczności sprawdzenia przez wynajmującego, czy jego najemca przypadkiem nie jest w Wielkiej Brytanii bezprawnie, zostały wprowadzone w życie jeszcze w ubiegłym roku. Jednak do teraz karą za niedopełnienie tego obowiązku były jedynie grzywny, które nie odstraszały wielu właścicieli nieruchomości od wynajmowania ich na czarno imigrantom nielegalnie dostającym się na Wyspy.
Jak tłumaczy Greg Clark, minister ds. społeczności i samorządów, nowe przepisy pozwolą też na natychmiastową eksmisję, gdy okaże się, że lokator nie ma prawa przebywać w Wielkiej Brytanii. Stowarzyszenia osób wynajmujących nieruchomości dostrzegają jednak problem w nowych przepisach. Ich zdaniem władze chcą zrzucić z siebie niewygodny obowiązek i zobowiązały do weryfikowana legalności pobytu osoby wynajmujące mieszkania, które często nie mają pojęcia, jak ustalić kto jest nielegalnym imigrantem.
Problem z kontynentu
Zaostrzenie przepisów jest reakcją na rosnącą falę imigrantów, którzy starają się nielegalnie dostać do Wielkiej Brytanii tunelem pod kanałem La Manche. We francuskim Calais powstało już liczące kilka tysięcy osób miasteczko namiotowe, którego mieszkańcy co noc próbują się dostać do pociągów. Sytuacja irytuje Francuzów, którzy muszą sobie radzić z chaosem i ofiarami tych desperackich prób. Były minister pracy Francji, Xavier Bertrand, obwinia o to Brytyjczyków. Jego zdaniem wszystkiemu winne jest to, że w Wielkiej Brytanii łatwo pracować na czarno i przetrwać bez dokumentów.
Autor: mk\mtom / Źródło: TVN 24 Biznes i Świat