W wypadku śmigłowca w Wielkiej Brytanii zginęła para Polaków

Służby na miejscu katastrofy na wyspie Wight
Karetki pogotowia w Londynie (nagrania archiwalne)
Źródło: Archiwum Reutera
Na brytyjskiej wyspie Wight doszło do katastrofy śmigłowca. Nie żyją trzy osoby, w tym para Polaków - poinformowały we wtorek brytyjska stacja Sky News oraz portal BBC, powołując się na wpis na Facebooku córki jednej z ofiar. Informację o śmierci dwójki Polaków potwierdziła portalowi tvn24.pl ambasada RP w Londynie.

W wypadku, do którego doszło w poniedziałek rano, zginęły trzy osoby, a jedna w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Śmigłowiec, który wystartował z lotniska Sandown ok. godz. 9. rano czasu lokalnego (godz. 10 czasu polskiego), miał na pokładzie cztery osoby, w tym pilota. Odbywała się w nim lekcja latania.

Katastrofa śmigłowca w Wielkiej Brytanii

20 minut po starcie śmigłowiec rozbił się na polu w pobliżu ruchliwej drogi na wyspie Wight, między wioską Godshill i nadmorskim miasteczkiem Shanklin. Portal BBC cytuje świadków, którzy twierdzą, że tuż przed katastrofą maszyna "wpadła w korkociąg".

Miejscowa policja poinformowała o liczbie ofiar, odmawiając jednak podania dalszych szczegółów. "Obecnie nie możemy udzielić dalszych informacji o ofiarach, ponieważ nadal staramy się nawiązać kontakt z ich rodzinami i udzielić im wsparcia" - podała policja w oświadczeniu cytowanym przez "Guardiana" w poniedziałek.

Według mediów wśród ofiar wypadku jest 52-letnia Polka i 49-letni Polak. Redakcja portalu tvn24.pl zwróciła się do Ambasady RP w Londynie o potwierdzenie tych informacji. "Informujemy, że w katastrofie helikoptera na Wyspie Wight zginęło dwoje Polaków. Rodziny ofiar zostały poinformowane" - przekazała nam ambasada.

Czytaj także: