Zaledwie cztery dni po skazaniu na dożywocie byłego funkcjonariusza londyńskiej policji metropolitalnej, który uprowadził, zgwałcił i zamordował 33-letnią Sarę Everard, w poniedziałek przed sądem w związku z zarzutem gwałtu stanął inny członek służb, David Carrick.
46-letni Carrick, który w czasie domniemanego gwałtu we wrześniu zeszłego roku nie był na służbie, jest członkiem oddziału zajmującego się ochroną budynku parlamentu i placówek dyplomatycznych w Londynie, czyli tej samej jednostki, w której służył skazany w czwartek Wayne Couzens.
O aresztowaniu Carricka poinformowano w niedzielę późnym wieczorem. W poniedziałek stawił się na wstępnej rozprawie przed sądem okręgowym w St Albans.
Żądania rezygnacji szefowej londyńskiej policji
Po aresztowaniu w marcu Couzensa, a następnie po jego skazaniu, pojawiły się liczne żądania, by komisarz londyńskiej policji metropolitalnej Cressida Dick złożyła rezygnację. Zwłaszcza że pojawiły się doniesienia, iż policja przegapiła sygnały sugerujące niewłaściwe zachowania seksualne Couzensa.
Dick przekonywała jednak, że zabójstwo dokonane przez Couzensa jest tragicznym, ale odosobnionym przypadkiem i cała policja metropolitalna ma poczucie, iż została przez niego zdradzona. Również brytyjski premier Boris Johnson, odnosząc się do tej sprawy, mówił, że nadal ma zaufanie do policji i wzywał opinię publiczną - w tym szczególnie kobiety - by mimo wszystko ufały służbom.
Zabójstwo Sarah Everard
Głośna sprawa zaginięcia i zabójstwa Everard miała miejsce na początku marca. Kobieta zaginęła, gdy wracała wieczorem pieszo do domu. Couzens, który nie był wówczas na służbie, zatrzymał ją na ulicy, najprawdopodobniej pod pretekstem złamania restrykcji covidowych, zakuł w kajdanki, uprowadził, a następnie zgwałcił i zamordował. Został skazany na dożywocie bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie. To najwyższy możliwy wyrok w Wielkiej Brytanii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA