Pochodzą z czasów wojny siedmioletniej, ich adresatami byli oficerowie francuskiej marynarki, a nadawcami ich bliscy. Wśród nich bardzo intymne wiadomości, z którymi jednak odbiorcy nigdy nie zdołali się zapoznać. Właśnie zostały otwarte po raz pierwszy.
Jak informuje BBC, 104 listy zostały napisane w latach 1757-1758 przez bliskich oficerów stacjonujących na francuskim okręcie Galatee podczas wojny siedmioletniej (toczona głównie między Wielką Brytanią a Francją w latach 1756-1763). Nigdy jednak do nich nie dotarły i przez stulecia pozostawały ukryte. Za odnalezieniem ich stoi prof. Renaud Morieux z Uniwersytetu w Cambridge, który odkrył je w państwowych archiwach w londyńskiej dzielnicy Kew.
ZOBACZ TEŻ: Jedyna taka pamiątka z Titanica trafi na sprzedaż. "Niestety, zabrał ze sobą do grobu jej tajemnicę"
104 listy nigdy nie dotarły do swoich adresatów
Cytowany przez BBC prof. Morieux tłumaczy, że znalazł listy, gdy otworzył jedno z pudeł znajdujących się w archiwach. "Zdałem sobie sprawę, że byłem pierwszą osobą, która czyta te bardzo osobiste wiadomości od momentu ich napisania" - stwierdził. "Ich docelowi odbiorcy nie mieli tej szansy. Było to bardzo emocjonujące" - dodał. Prof. Morieux przyznał, że to "bolesne" widzieć, jak bardzo blisko listy te były dotarcia do adresatów. Gdy w 1758 roku francuskie władze dowiedziały się, że okręt Galatee został przejęty przez Brytyjczyków, szybko przekierowały transport listów do Anglii. Tam trafiły jednak do magazynów brytyjskiej marynarki.
Badacz przez wiele miesięcy próbował poznać szczegóły dotyczące znaleziska. Efekty swojej pracy opisał w czasopiśmie "Annales. Histoire, Sciences Sociales". Zwrócił uwagę, że listy zawierają odniesienia do romantycznej miłości, ale i do miłości rodzinnej oraz oferują rzadki wgląd w rodzinne napięcia i kłótnie w czasie wojny i długotrwałej rozłąki. Jedną z nadawczyń listów była Marie Dubosc, która pisała do swojego męża Louisa Chambrelana: "Mogłabym spędzić całą noc, pisząc do Ciebie. Jestem twoją na zawsze wierną żoną. Dobranoc, mój drogi przyjacielu. Jest północ. Myślę, że nadszedł czas na odpoczynek". Prawdopodobnie kobieta nie wiedziała, gdzie znajduje się jej mąż ani że jego okręt został zdobyty przez Brytyjczyków. Chambrelan nigdy nie dostał listu, a małżeństwo już się ponownie nie spotkało. Dubsoc zmarła w kolejnym roku, a Chambrelan wrócił do Francji i ponownie ożenił się w 1761 roku.
"Listy te dotyczą uniwersalnych ludzkich doświadczeń. Nie są unikalne dla Francji czy ogólnie dla XVIII wieku" - podkreśla prof. Morieux. "Pokazują, w jaki sposób my wszyscy radzimy sobie z wielkimi wyzwaniami w życiu" - dodaje. Według niego ponad połowę listów napisały kobiety. "Burzy to staroświecki pogląd, że w wojnie chodzi tylko o mężczyzn. Podczas gdy mężczyźni byli nieobecni, one prowadziły gospodarstwa domowe i podejmowały kluczowe decyzje" - zauważa badacz.
ZOBACZ TEŻ: 183-letnie ciasto z królewskiego wesela sprzedane na aukcji. Ważne ostrzeżenie dla kupującego
Źródło: BBC, cam.ac.uk
Źródło zdjęcia głównego: X (Twitter) / @BBC