Oprogramowanie Pegasus w telefonie księżniczki. Sąd: jej śledzenie zlecił emir Dubaju

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Emir Dubaju i zarazem premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich Muhammad ibn Raszid nakazał włamanie się do telefonów swej byłej żony, księżniczki Hadży bint al-Husajn oraz jej bliskich współpracowników - ustalił brytyjski sąd. Zdaniem sędziów, był to element "długotrwałej kampanii zastraszania i grożenia" w czasie walki o prawa rodzicielskie między szejkiem a jego byłą partnerką. 

Według brytyjskiego sądu, emir Dubaju Muhammad ibn Raszid, który jednocześnie zajmuje stanowisko premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich, nakazał wykorzystanie systemu szpiegującego Pegasus, by włamać się do telefonu księżniczki Hadży bint al-Husajn i kilku osób z jej najbliższego otoczenia. Jak dodano, osoby współpracujące z szejkiem próbowały także kupić posiadłość niedaleko podlondyńskiej nieruchomości Hadży. Zdaniem sądu działanie to miało na celu zastraszenie księżniczki, wzbudzenie w niej uczucia ciągłego pościgu oraz utrzymującego się niebezpieczeństwa.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

- Ustalenia te ukazują całkowite nadużycie zaufania, a w rzeczywistości także znaczne nadużycie władzy - mówił sędzia Andrew McFarlane. Agencja Reutera przypomniała, że orzeczenie angielskiego sądu nastąpiło 19 miesięcy po tym, jak trybunał w Londynie orzekł, że Muhammad ibn Raszid zlecił uprowadzenie swych dwóch córek, znęcał się nad nimi i przetrzymywał w zamknięciu wbrew ich woli.

Hadża bint al-Husajn z mężem, emirem Dubaju Mohammedem ibn Raszidem Getty Images

Emir Dubaju odrzuca oskarżenia

Emir Dubaju odrzucił treść orzeczenia, argumentując, że sąd opierał się na niekompletnym obrazie sprawy. "Zawsze odpierałem zarzuty wobec mnie i będę robił to nadal" - przekazał w oświadczeniu cytowanym przez Reutera. Jak dodał, "ustalenia opierały się na dowodach, które nie zostały ujawnione zarówno mi, jak i moim współpracownikom". "Właśnie dlatego twierdzę, że [proces – red.] został przeprowadzony w niesprawiedliwy sposób" - ocenił.

Agencja Reutera poinformowała, że jedną z osób, której dotyczyło włamanie na telefon komórkowy, była prawniczka księżniczki i członkini brytyjskiej Izby Lordów Fiona Shackleton. Działania te ujrzały światło dzienne w sierpniu zeszłego roku po tym, gdy Shackleton otrzymała ostrzeżenie o włamaniu od prawniczki Cherie Blair, prywatnie żony byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira. Agencja zwróciła uwagę, że Blair współpracowała z izraelską firmą NSO, producentem oprogramowania Pegasus.

Przy pomocy oprogramowania Pegasus można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo. NSO Group może sprzedawać Pegasusa za granicę tylko za zgodą ministerstwa obrony Izraela.

Co dzieje się na dworze emira?

47-letnia Hadża bint al-Husajn i 72-letni emir Dubaju Muhammad ibn Raszid pobrali się w 2004 roku. Księżniczka, przyrodnia siostra króla Jordanii Abdullaha II, była szóstą i najmłodszą żoną emira. W 2019 roku księżniczka Hadża bint al-Husajn zbiegła z kraju. Pierwsze kroki w poszukiwaniu azylu skierowała do Niemiec. Następnie media informowały, że kobieta udała się jednak do Wielkiej Brytanii. W kraju tym wcześniej spędziła wiele lat, kształcąc się w prywatnych szkołach w Bristolu i Dorset, a następnie na studiach na Uniwersytecie Oksfordzkim.

W lipcu 2019 roku księżniczka i emir rozpoczęli batalię sądową przed Sądem Najwyższym w Londynie. Hadża domagała się praw do opieki nad dwójką dzieci z ich małżeństwa, z którymi zbiegła do Anglii. Ibn Raszid chciał, by 13-letnia Dżalila oraz 9-letni Zajid powrócili do Dubaju. Kobieta wnosiła również o ochronę prawną przed przymusowym małżeństwem oraz ochronę przed prześladowaniem przez małżonka. Jak sprecyzowało BBC, powołując się na stronę gov.uk, o ten drugi rodzaj ochrony mogą ubiegać się osoby, które doświadczyły przemocy domowej.

"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emira
"Wkrótce zamierzam jakoś stąd uciec". Nagranie Latify, córki emira07.05 | Organizacja Human Rights Watch zażądała od władz Zjednoczonych Emiratów Arabskich informacji na temat córki premiera szejka Muhammada ibn Raszida Al Maktuma. Kobieta miała zostać wbrew woli przewieziona z powrotem do kraju, skąd uciekła kilka dni wcześniej.Youtube / Escape from Dubai

Księżniczka Hadża wyjaśniła przed sądem, że przez kilku miesięcy przed ucieczką na zlecenie szejka zastraszano ją, co miało mieć związek po części z romansem, jaki miała ze swoim ochroniarzem, a po części z tym, że nabierała podejrzeń co do losu dwóch córek szejka z innego małżeństwa - Latify i Szamsy - których od dawna nie widziano i które rzekomo miały przebywać w bezpiecznym miejscu.

W toku wyjaśnień sądowych ustalono, że w 2000 roku Szamsa uciekła od rodziny w czasie wakacji w Anglii, ale dwa miesiące później została schwytana przez agentów szejka, po czym podano jej środek usypiający i wywieziono ją poprzez Francję do Dubaju. Dwa lata później próbę ucieczki podjęła jej młodsza siostra Latifa. Po schwytaniu jej na granicy z Omanem przez trzy lata była więziona i torturowana. W 2018 roku jeszcze raz spróbowała uciec, również bez powodzenia. W lutym tego roku serwis BBC News opublikował filmy, które potajemnie wysyłała do przyjaciół Latifa. Księżniczka twierdziła, że jest przetrzymywana w zamkniętej wilii. Mówiła też, że boi się o swoje bezpieczeństwo i życie.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters, BBC, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images