Ukraińskie MSZ uznało we wtorek, że żądania wysuwane przez Budapeszt pod adresem Kijowa w związku z ustawą o oświacie są na rękę Rosji. Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar twierdzi, że Węgry dopuszczają się manipulacji.
To reakcja na poniedziałkowe oświadczenie szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto, który w kuluarach spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli powiedział, że jego kraj wznowi poparcie dla unijnych i natowskich dążeń Ukrainy, jeśli ta zamrozi do roku 2023 kontrowersyjną ustawę o oświacie.
"Na rękę Rosji"
"Węgry nie poprą przeprowadzenia zaplanowanego na kwiecień spotkania ministrów obrony Unii Europejskiej i Ukrainy, zablokują też spotkanie w lipcu Komisji Ukraina-NATO z udziałem prezydenta Petra Poroszenki" - cytuje we wtorek agencja Interfax-Ukraina wypowiedź Szijjarto. Agencja pisze, że minister zaznaczył, iż Węgry w stosunku do Ukrainy nie mają innych instrumentów jak tylko zablokowanie unijnych i natowskich aspiracji Kijowa. Podkreślił, że Budapeszt przywróci poparcie dla Kijowa jedynie wówczas, jeśli władze ukraińskie zagwarantują, że kontrowersyjna ustawa nie wejdzie w życie do roku 2023.
"Swymi oświadczeniami Węgry idą na rękę Rosji" - napisał na Twitterze wiceszef MSZ Ukrainy Bodnar. "Poza tym - wbrew sankcjom UE i NATO - węgierskie ministerstwo obrony współpracuje z Rosją w sferze wojskowo-technicznej, czego przykładem są kontrakty na remont i zakup śmigłowców wojskowych" - napisał Bodnar.
Uznał, że Węgry dopuszczają się manipulacji, gdyż po pierwsze, rząd Ukrainy już zatwierdził projekt o przedłużeniu okresu przejściowego ustawy do roku 2023, a po drugie Komisja Wenecka dała wskazówki, co należy w ustawie udoskonalić. "Szkoda, że chęć zdobycia głosów w wyborach dominuje nad zdrowym rozsądkiem w stosunkach dwustronnych" - dodał ukraiński dyplomata.
Napięcie na linii Kijów-Budapeszt
Jesienią 2017 roku wzrosło napięcie w stosunkach węgiersko-ukraińskich z powodu nowej ukraińskiej ustawy o oświacie, która znacznie rozszerza nauczanie w języku ukraińskim w szkołach mniejszości narodowych. Według władz Węgier ustawa poważnie narusza prawa mniejszości narodowych, w tym dotyczące nauki w języku ojczystym.
Zdaniem ministra Szijjarto Ukraina powinna zagwarantować, że ustawa, która poważnie narusza prawa mniejszości narodowych, nie zostanie wdrożona w żadnych kształcie do roku 2023, a w tym czasie Kijów powinien przeprowadzić niezbędne konsultacji z węgierską mniejszością i zrealizować to, co zostanie postanowione w trakcie tych konsultacji.
Szijjarto zaznaczył, że Węgry oczekują od Ukrainy "prawnych gwarancji" dotyczących realizacji postanowień, gdyż "dotychczasowe ukraińskie werbalne zobowiązania zmierzają w innym kierunku".
Agencja MTI informuje, że w Brukseli minister Szijjarto wyraził też zaniepokojenie planami Ukrainy, która pragnie przerzucić batalion armii ukraińskiej do Berehowe (Beregszasz), miasta leżącego w obwodzie zakarpackim, w pobliżu trzech krajów NATO z proporcjonalnie największą liczbą etnicznych Węgrów. W obwodzie zakarpackim mieszka 150-tysięczna mniejszość węgierska.
Szijjarto powiedział, że argumentacja ukraińskiego ministerstwa obrony, jakoby krok ten był podyktowany „zagrożeniem integralności terytorialnej Ukrainy”, jest zatrważająca. "To oznacza, że Kijów uważa społeczność etnicznych Węgrów za zagrożenie" - powiedział Szijjarto. Dodał, że "Węgry z całą mocą to odrzucają".
Interfax-Ukraina przypomina, że Węgry w ubiegłym roku zablokowały już posiedzenie Komisji Ukraina-NATO.
Autor: adso / Źródło: PAP