- Lojalnymi sojusznikami Wenezueli pozostają już tylko Kuba oraz Nikaragua.
- W całej Ameryce Południowej widoczny jest polityczny zwrot - pisze CNN.
- Więcej o sytuacji w Wenezueli czytaj w portalu tvn24.pl
"Jeśli sytuacja na Karaibach przerodzi się w większy konflikt, Wenezuela będzie miała tylko garstkę przyjaciół w regionie i jest mało prawdopodobne, aby którykolwiek z nich okazał się przydatny" - ocenia we wtorek stacja CNN. Jak wskazuje, w ciągu ostatniego tygodnia izolację wenezuelskiego przywódcy Nicolasa Maduro zdają się pogłębiać wyniki wyborów w dwóch bliskich mu dotąd krajach: Hondurasie oraz Saint Vincent i Grenadynach.
Osamotniona Wenezuela
Wstępne wyniki niedzielnych wyborów w Hondurasie pokazują, że wspierana przez lewicową prezydent Xiomarę Castro Rixi Moncada zajęła dopiero trzecie miejsce, zdobywając zaledwie 19 proc. głosów. Dwa pierwsze miejsca z niemal identycznym wynikiem - po ok. 40 proc. głosów - uzyskali popierany przez Donalda Trumpa konserwatysta Nasry Asfura oraz liberał Salvador Nasralla. Choć dopiero okaże się, który z nich zwycięży, to obydwaj "obiecują zerwać relacje z władzami Wenezueli", zauważa CNN.
W Saint Vincent i Grenadynach tydzień temu wybory, po ponad 24 latach sprawowania władzy, przegrał natomiast premier Ralph Gonsalves, zagorzały sojusznik Maduro. Wyspiarskim krajem na Morzu Karaibskim będzie teraz rządził centroprawicowy polityk Godwin Friday, również politycznie odległy od lewicowych władz Wenezueli.
"Te wyniki, razem z wcześniejszymi zmianami politycznymi w Ameryce Łacińskiej, wskazują na odchodzenie regionu od dawniej popularnego populistycznego ruchu Wenezueli znanego jako 'chavizm'". Stworzył go były przywódca Wenezueli Hugo Chavez, po którego śmierci w 2013 roku przywództwo nad ruchem przejął jego najbliższy protegowany - Nicolas Maduro.
Sojusznicy Wenezueli
"Nawet wciąż rządzone przez lewicowe lub centrolewicowe rządy państwa - takie jak Brazylia, Chile, Meksyk czy Kolumbia - ograniczyły swoje związki z Wenezuelą Maduro, zwłaszcza po spornych wyborach z 2024 roku" - wskazuje CNN. W ówczesnych wyborach Nicolas Maduro został ponownie ogłoszony zwycięzcą, jednak wybory zostały uznane za sfałszowane nie tylko przez dostarczającą na to dowodów opozycję, ale też kilkadziesiąt państw na całym świecie.
Kto w tej sytuacji pozostaje jeszcze sojusznikiem Wenezueli? Jak zauważa CNN, jedynie Kuba oraz Nikaragua. Stacja zwraca jednak uwagę, że Hawana mierzy się z dotkliwym kryzysem gospodarczym i nie jest w stanie zapewnić Caracas pomocy wojskowej, a szef kubańskiej dyplomacji Bruno Rodríguez w niedawnym wywiadzie dla amerykańskiej stacji uniknął bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, czy jego kraj zareaguje na atak USA na Wenezuelę.
Z kolei rządzący w Nikaragui kontrowersyjny prezydent Daniel Ortega w okresie napięć na linii Caracas-Waszyngton milczy i także nie zaoferował Wenezueli żadnej pomocy. Pod koniec września 80-letni przywódca potępił jedynie wzmocnienie obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych na Karaibach, twierdząc, że Waszyngton usiłuje "przejąć wenezuelską ropę, zmyślając opowieść, że kokaina pochodzi z tego południowego kraju" - czytamy.
Kryzys na linii USA-Wenezuela
W ostatnim czasie narastają napięcia na linii USA-Wenezuela. W poniedziałek Reuters poinformował o szczegółach rozmowy telefonicznej amerykańskiego prezydenta z wenezuelskim dyktatorem, która miała miejsce 21 listopada. Donald Trump powiedział Nicolasowi Maduro, że ma on tydzień na ucieczkę z kraju wraz z rodziną, odmawiając jednak amnestii dla niego i jego ludzi - twierdzi agencja. W dniu wygaśnięcia tego rzekomego terminu, 28 listopada, Trump ogłosił zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Wenezuelą.
Przeświadczenie o tym, że może dojść do ataku wojskowego USA na Wenezuelę sprawiło, że wiele zagranicznych linii lotniczych - w tym przewoźnicy amerykańscy, hiszpańska Iberia, kolumbijska Avianca czy Turkish Airlines - ogłosiło 21 listopada zawieszenie lotów do Wenezueli "ze względów bezpieczeństwa" lub "z powodu potencjalnych zagrożeń w regionie".
Autorka/Autor: Maciej Wacławik // mm
Źródło: CNN, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA