W Wenecji odbyła się w sobotę manifestacja kilku tysięcy przeciwników wielkich statków cumujących u nabrzeża w mieście. Powodem protestu była niedawna kolizja z udziałem olbrzymiego wycieczkowca, który uderzył w mały statek turystyczny. Rany odniosło wówczas kilka turystek.
"Wyrzucić statki z laguny" - taki okrzyk wznosili demonstrujący wenecjanie, którzy od lat protestują przeciwko obecności morskich "drapaczy chmur", jak nazywają wielopiętrowe jednostki cumujące w rejonie historycznego centrum.
Manifestacja zakończyła się przy placu Świętego Marka. W jej trakcie podkreślano, że natychmiast trzeba wprowadzić zakaz wpływania wycieczkowców.
"Musimy wprowadzić ograniczenia"
- Te giganty muszą opuścić lagunę. Są nie do pogodzenia z ekosystemem, a także niebezpieczne dla miasta - mówił jeden z organizatorów wiecu Gianfranco Bettin. Wyraził przekonanie, że należy rozpocząć poważną dyskusję na temat konsekwencji stacjonowania ogromnych wycieczkowców w postaci poziomu emisji szkodliwych substancji i wpływu na stan morza.
- Musimy wprowadzić ograniczenia, które nie dopuszczą do tego, by statki stanowiły zagrożenie dla miasta, dla ludzi, dla ekosystemu laguny - dodał.
Obecnie obowiązujące plany zakładają stopniowe wycofanie statków wycieczkowych z Wenecji.
W zeszłym roku do weneckiego kanału Giudecca wpłynęły 594 wielkie jednostki, na pokładzie których było ponad 1,5 miliona pasażerów.
Autor: mb//now / Źródło: PAP