Według sondażu węgierskiego ośrodka Tarki w listopadzie spadło o jedną trzecią poparcie dla rządzącej partii Fidesz premiera Viktora Orbana. Wyniosło ono 25 procent, podczas gdy w październiku sięgało 37 procent - wynika z sondażu ogłoszonego w środę.
Poparcie dla skrajnie prawicowego Jobbiku i Węgierskiej Partii Liberalnej (LMP) wzrosło w listopadzie o jeden punkt procentowy w porównaniu z poprzednim miesiącem. Jobbik może liczyć na 12 procent poparcia, a liberałowie na 3 procent.
Jednocześnie aż o 10 punktów procentowych, do 44 procent, wzrosła liczba osób niezdecydowanych.
Komentując wyniki sondażu, Endre Sik z ośrodka Tarki powiedział, że spadek poparcia dla partii rządzącej jest wyjątkowy. Za jego przyczynę uznał głównie napięcia wywołane planami opodatkowania przesyłu danych w internecie.
- Konflikty wewnątrz i za granicą osiągnęły taki poziom, którego wielu ludzi już nie może ignorować - powiedział ekspert. Ocenił, że "w czułe miejsce" uderzył zaproponowany podatek internetowy. Przypomniał też o napięciach w stosunkach Węgier z Norwegią i USA.
Nieco odmienny obraz rysuje sondaż innego ośrodka - Ipsos, opublikowany w listopadzie. Według niego poparcie dla Fideszu spadło, ale tylko o 5 pkt. procentowych - do 30 procent.
Projekt, który podzielił Węgrów
W październiku rząd Węgier wycofał się z projektu podatku od przesyłu danych w internecie po tym, jak plany te stały się powodem wielotysięcznych demonstracji. Rezygnację z podatku z zadowoleniem przyjęła Komisja Europejska.
We wrześniu w siedzibach dwóch węgierskich organizacji pozarządowych wspomaganych przez Norwegię przeprowadzone zostały rewizje. Wcześniej, wiosną, blisko 60 węgierskich organizacji otrzymujących fundusze norweskie zostało objętych audytem na wniosek rządu z powodu obaw o wykorzystywanie tych środków do "wspierania działań politycznych".
Z kolei napięcia w stosunkach z USA powoduje ostatni kurs Budapesztu na zbliżenie z Rosją.
Autor: kło/kka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia