Wybory parlamentarne na Węgrzech. Wyniki

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na Węgrzech
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na WęgrzechTVN24
wideo 2/4
Relacja Michała Tracza po zakończeniu wyborów parlamentarnych na WęgrzechTVN24

Viktor Orban ogłosił "wielkie zwycięstwo" w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Węgrzech. Sojusz Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej zdobył 53,1 procent głosów, a zjednoczona opozycja ponad 35 procent – wynika z danych Narodowego Biura Wyborczego (NVI) po przeliczeniu 99 procent głosów. Peter Marki-Zay, który był kandydatem partii opozycyjnych na premiera, przyznał się do wyborczej porażki.

Do parlamentu dostała się jeszcze skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna z 6,3 procent głosów.

Według obecnych podliczeń koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej może liczyć na 135 mandatów, a więc większość 2/3 głosów w 199-osobowym parlamencie.

Frekwencja o godzinie 19, czyli w momencie zamknięcia lokali wyborczych, wyniosła 68,69 procent.

Dwa sojusze

106 deputowanych wybieranych jest w jednoosobowych okręgach wyborczych, zaś pozostałe mandaty są rozdzielane z list krajowych wśród partii, które uzyskają ponad 5 procent głosów, zgodnie z systemem D'Hondta. Dla koalicji próg jest wyższy.

Listy wystawiły dwa sojusze - rządzącego konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) oraz zjednoczonej opozycji (skupiającej lewicową Koalicję Demokratyczną, narodowy Jobbik, liberalne Momentum, lewicowo-liberalny Dialog, lewicowo-ekologiczną partię Polityka Może Być Inna oraz Węgierską Partię Socjalistyczną) oraz cztery partie: skrajnie prawicowa Nasza Ojczyzna, prześmiewcza Partia Psa o Dwóch Ogonach, antyszczepionkowa Partia Normalnego Życia oraz prezentujący się jako centrowy i prodygitalizacyjny Ruch Rozwiązanie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Węgierska opozycja zjednoczona przeciwko Orbanowi. Od socjalistów przez liberałów po centroprawicę

Marki-Zay: teraz walczymy o demokrację

Wystawiony na premiera przez opozycyjny sojusz Peter Marki-Zay oddał głos wraz z żoną i dziećmi w rodzinnym mieście Hódmezővásárhely na południu Węgier, którego jest burmistrzem. Przyznał, że ma nadzieję, iż głosowanie "zmieni bieg historii Węgier".

- Teraz walczymy o demokrację, walczymy o przyzwoitość – powiedział dziennikarzom. - Chociaż w trudnej walce, w prawie niemożliwych okolicznościach, to wciąż możemy wygrać - dodał, odnosząc się do rządowej kontroli nad państwowymi mediami i wprowadzonymi przez laty zmianami w ordynacji wyborczej, które sprzyjają Fideszowi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kim jest polityk, który może odsunąć Orbana od władzy?

Wcześniej tego dnia w Budapeszcie zagłosował premier Viktor Orban wraz z żoną. Dziennikarzom powiedział, że spodziewa się "wielkiego zwycięstwa".

Był też wielokrotnie pytany o bliskie stosunki z prezydentem Rosji. - Władimir Putin nie startuje w węgierskich wyborach, dlatego na szczęście nie muszę się dziś zajmować tym pytaniem - odparł. - Opieram się na węgierskich interesach narodowych, jestem prowęgierski - dodał.

Mogło głosować ponad 8 milionów osób

Do list partii, które osiągną 5-procentowy próg, są też doliczane głosy z jednomandatowych okręgów wyborczych ich kandydatów, którzy nie zdobyli mandatu. Dolicza się także "nadprogramowe" głosy zwycięzcy z jednomandatowego okręgu, czyli różnicę między liczbą jego głosów a tych oddanych na drugiego w kolejności kandydata - od tej liczby odejmuje się jednak jeden głos.

Do głosowania uprawnionych było nieco ponad 8,2 miliona obywateli Węgier. Głosy można było oddawać od godziny 6 rano do godziny 19, przy czym jeśli przed lokalem wyborczym będzie stać o godzinie 19 kolejka, to oddać głos mogą wszyscy, którzy w niej czekają. Z powodu dużych kolejek między innymi w przedstawicielstwie dyplomatycznym Węgier w Londynie przy poprzednich wyborach w 2018 roku głosowanie zakończono dopiero około godziny 23.

Zgodnie z węgierskimi przepisami kampania wyborcza trwa do momentu zamknięcia lokali wyborczych. Na Węgrzech nie ma ciszy wyborczej, ale w dzień głosowania nie można organizować wieców wyborczych, prowadzić kampanii w promieniu 150 metrów od wejścia do lokalu wyborczego ani emitować reklam wyborczych w radiu lub telewizji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Orban do ostatniej chwili będzie drżał o wynik

Równolegle z wyborami na Węgrzech odbywało się też referendum dotyczące spraw związanych z osobami LGBT.

Autorka/Autor:ads/adso, dap

Źródło: PAP, Reuters