W czasie piątkowego wywiadu dla publicznego radia szef węgierskiego rządu odniósł się do obecnej sytuacji międzynarodowej w kontekście inauguracji Trumpa. Premier Węgier po raz kolejny zapewnił, że objęcie urzędu przez republikanina jest szansą dla Budapesztu, by powrócić do "głównego nurtu historii".
- To, co mówimy my i co robią Amerykanie, jest głównym nurtem - przekonywał Orban, wyjaśniając, że wiele rozwiązań proponowanych przez Trumpa zostało wprowadzonych już dawno temu na Węgrzech. Jako jeden z przykładów wskazał opinię amerykańskiego prezydenta dotyczącą płci. Orban przypomniał, że wprawdzie węgierska konstytucja nie odnosi się do tego tematu, lecz w ustawie zasadniczej podkreślono, że "mianem ojca określa się mężczyznę, a matki - kobietę". Nawiązując do tego wątku, Orban dodał: - W Ameryce zwykło się mówić, że Węgrzy byli Trumpami jeszcze przed Trumpem.
Orban: imperium Sorosa to dwugłowy smok
Zdaniem węgierskiego premiera istotne jest również to, że Trump zdecydował się "zakręcić kurki z amerykańskimi pieniędzmi". W ocenie Orbana pozwoli to na zablokowanie wsparcia finansowego niezgodnego z interesami Waszyngtonu. Jako przykład podał środki, jakie przed odejściem z urzędu przekazał węgierskim beneficjentom były już ambasador USA w Budapeszcie David Pressman. Dyplomata przed opuszczeniem placówki przeznaczył na rzecz różnych organizacji blisko 200 mln dol.
Orban przekonuje, że w tej sytuacji jedynym źródłem finansowania węgierskich podmiotów pozostaje Bruksela. Premier wyraził pogląd, że również w tym przypadku konieczne jest podjęcie odpowiednich działań. - Imperium Sorosa to dwugłowy smok, którego jedna głowa - Waszyngton - została odcięta. Trzeba jeszcze odciąć głowę brukselską - powiedział premier Węgier, nawiązując do Georga Sorosa, amerykańskiego miliardera pochodzenia węgierskiego, którego Orban jest przeciwnikiem.
Orban sojusznikiem Trumpa
Szef węgierskiego rządu uchodzi za jednego z najbliższych sojuszników nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trump wielokrotnie wskazywał Orbana jako przykład prowadzenia skutecznej i odpowiedzialnej polityki, podyktowanej względami patriotycznymi. Z drugiej strony Orban przekonuje, że nowy amerykański prezydent nie tylko wyznaje wartości zbieżne z jego poglądami, ale też gwarantuje zakończenie izolacji Węgier na arenie międzynarodowej oraz powrót Budapesztu do politycznego "mainstreamu".
CZYTAJ TEŻ: Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"
Autorka/Autor: sz/ft
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FB/ORBANVIKTOR