Wczoraj "zewsząd wystawały uszy zleceniodawców", dziś Kreml przeprasza niemiecki dziennik


Prezydent Rosji Władimir Putin błędnie nazwał właścicielem dziennika "Sueddeutsche Zeitung" amerykański bank Goldman Sachs - przyznał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow i poinformował o przeprosinach skierowanych do banku i gazety.

- To najprawdopodobniej nasz błąd, mój błąd, pomyłka tych, którzy przygotowywali materiały informacyjne w tej sprawie. Była tam faktycznie niesprawdzona informacja, nie zweryfikowaliśmy jej ponownie i przedstawiliśmy ją prezydentowi - usprawiedliwiał się Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję TASS.

Rosyjski przywódca mówił o "Sueddeutsche Zeitung" podczas wczorajszej, dorocznej telekonferencji z obywatelami, odnosząc się do genezy afery Panama Papers. Zasugerował, że za dziennikarskim śledztwem w sprawie rajów podatkowych stoją przedstawiciele USA.

"Uszy zleceniodawców"

- Kto zajmuje się tymi prowokacjami - wiemy, że tam są pracownicy oficjalnych amerykańskich instytucji - oświadczył Putin. I dodał, że "Sueddeutsche Zeitung" "wchodzi w skład holdingu medialnego, a ten holding należy do amerykańskiej korporacji finansowej Goldman Sachs. - Zewsząd wystają uszy zleceniodawców - podkreślił Putin.

Jak podał TASS, niemiecki dziennik poinformował, że ani pośrednio, ani bezpośrednio nie jest związany z Goldman Sachs. Gazeta jest w stu procentach spółką-córką wydawnictwa Sueddeutscher Verlag, które należy w większości (81,5 proc.) do holdingu medialnego SWMH. Pozostałe 18,75 proc. wydawnictwa należy do osób prywatnych.

Rzecznik Putina skomentował dziś również czwartkowe przeszukania w firmach należących do znanego biznesmena Michaiła Prochorowa. Wezwał, by nie wiązać ich z Kremlem, ani też z polityką redakcyjną należącego do miliardera holdingu medialnego RBK. Pieskow zapewnił, że nie jest wywierana presja na redakcję RBK.

"Pobudzanie mediów do lojalności"

Przeszukania w firmach Prochorowa, należących do grupy Oneksim, przeprowadziły Federalna Służba Bezpieczeństwa wraz z Federalną Służbą Podatkową. Źródła w RBK, cytowane przez opozycyjną telewizję Dożd oceniły, że przeszukania mogą być próbą nacisku na Prochorowa, by sprzedał holding. Podobną opinię wyraziły źródła cytowane w piątek przez dziennik "Kommiersant" i powołujące się na nieoficjalne rozmowy z pracownikami FSB.

Źródła te różnią się w opiniach o przyczynie rewizji. Część z nich uważa, że może chodzić o próbę wpłynięcia na politykę redakcyjną RBK. Publikacje holdingu dotyczyły wykorzystywania rajów podatkowych przez osoby zbliżone do władz. RBK opisywał również sprawę Panama Papers. Według innych ocen rewizje miałyby być próbą obniżenia wartości holdingu w związku z prowadzonymi jakoby negocjacjami o jego sprzedaży.

Jeszcze przed rewizjami telewizja REN TV pokazała niekorzystny materiał o Prochorowie i jego firmie energetycznej Kwadro. Po tej publikacji "Niezawisimaja Gazieta" przypomniała, iż to RBK szczegółowo opisywał aferę Panama Papers. Dziennik, powołując się na ekspertów, wyraził ocenę, że materiał o Prochorowie jest "pobudzaniem mediów do lojalności, zapewne w ramach przygotowań do wyborów" parlamentarnych, które odbędą się w Rosji we wrześniu.

Autor: tas\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: