Miasteczko Haltern am See w Nadrenii Północnej-Westfalii pogrążone w smutku po katastrofie airbusa A320 we francuskich Alpach, w której zginęło 16 uczniów z tej samej klasy gimnazjum. Powołano sztab kryzysowy, a lekcje w szkole zostały odwołane.
Prezes linii Germanwings Thomas Winkelmann potwierdził wczoraj, że na pokładzie samolotu było 16 uczniów i dwoje nauczycieli z miasta Haltern am See.
Jak relacjonował w środę rano reporter TVN24 Arkadiusz Wierzuk, mieszkańcy miasta pogrążeni są w żałobie. Uczniowie, którzy chcą powspominać znajomych, przynoszą pod szkołę znicze, kwiaty i transparenty. Na jednym z nich widnieje napis: "Wczoraj było nas wielu, dzisiaj jesteśmy sami”.
Reporter przekazał, że lekcje w szkole im. Josepha Koeniga, podobnie jak wczoraj zostały odwołane. - Taką decyzję podjął dyrektor gimnazjum - powiedział.
- W szkole został powołany sztab kryzysowy, aby zająć się bliskimi ofiar. Na miejscu są również psychologowie - dodał Wierzuk.
Dzieci były na wymianie
Jak we wtorek powiedział burmistrz Bodo Klimpel, to "był najczarniejszy dzień w dziejach ich miasta".
Dzieci, które były na pokładzie samolotu Germanwings, miały około 15 lat. Od tygodnia przebywały w ramach wymiany w Instytucie Gioia w Llinars del Valles w pobliżu Barcelony. W grudniu w Niemczech przebywało 12 dzieci z Hiszpanii.
Katastrofa airbusa
Samolot linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu, rozbił się we wtorek w trudno dostępnym regionie we francuskich Alpach. Na pokładzie było 150 osób; na miejscu katastrofy nie znaleziono nikogo żywego. Większość pasażerów stanowili Niemcy i Hiszpanie.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24, Sky News