"Wciąż mam koszmary". Rok od uwięzienia

Aktualizacja:
"Wciąż mam koszmary". Rok od uwięzienia
"Wciąż mam koszmary". Rok od uwięzienia
TVN24
"Wciąż mam koszmary". Rok od uwięzieniaTVN24

Bez przesady można powiedzieć, że wszyscy trzymaliśmy za nich kciuki. I śledziliśmy bezprecedensową akcję ratunkową. To była nieprawdopodobna historia, która ściągnęła na koniec świata dziennikarzy z całego świata. Dokładnie rok temu w kopalni złota w San Jose doszło do tąpnięcia. Ponad sześćset metrów pod ziemią uwięzionych zostało 33 górników. Na ratunek czekali aż 70 dni.

Nagle zaczynają ci przeszkadzać te wszystkie uściski. wszyscy chcą nas uściskać, pogratulować powrotu do życia. Bardziej, niż wyobrażaliśmy to sobie w kopalni Franklin Lobos Ramirez

"Zaczynają przeszkadzać uściski"

Świat przyjął tych nowych bohaterów z otwartymi ramionami. Górnicy odwiedzili już czternaście państw, w tym Stany Zjednoczone i Grecję, prawdziwie królewskie przyjęcie zgotowano im w Disneylandzie i na stadionie Manchesteru United, Old Trafford. Jednak nie wszyscy poradzili sobie z tą gigantyczną, a przede wszystkim niespodziewaną popularnością. - Nagle zaczynają ci przeszkadzać te wszystkie uściski. wszyscy chcą nas uściskać, pogratulować powrotu do życia. Bardziej, niż wyobrażaliśmy to sobie w kopalni - przyznaje górnik Franklin Lobos Ramirez.

"Tak wiele wycierpieliśmy"

Ludzie wywnioskowali z telewizyjnych relacji, że pławimy się w luksusach i mamy mnóstwo pieniędzy. Ale to nieprawda. Tak wiele wycierpieliśmy! Nawet sobie nie wyobrażacie, przez co teraz przechodzimy. W ogóle nie byliśmy przygotowani na to nowe życie Mario Sepulveda

- Ludzie wywnioskowali z telewizyjnych relacji, że pławimy się w luksusach i mamy mnóstwo pieniędzy. Ale to nieprawda. Tak wiele wycierpieliśmy! Nawet sobie nie wyobrażacie, przez co teraz przechodzimy. W ogóle nie byliśmy przygotowani na to nowe życie - mówi Mario Sepulveda.

Aż piętnastu górników jest bezrobotnych. Bo psychicznie wciąż nie uporali się z traumą sprzed 12 miesięcy. - Mam koszmary. Staram się czymś zająć, czytam, uprawiam sport. Bo jak jestem zmęczony, to łatwiej mi zasnąć. I wciąż odczuwam niepokój, gdy przebywam sam w niewielkich, zamkniętych pomieszczeniach - opowiada Omar Reygadas.

Tylko czterech wróciło do kopalni

Mam koszmary. Staram się czymś zająć, czytam, uprawiam sport. Bo jak jestem zmęczony, to łatwiej mi zasnąć. I wciąż odczuwam niepokój, gdy przebywam sam w niewielkich, zamkniętych pomieszczeniach Omar Reygadas

Pozostali żyją z publicznych wystąpień na temat katastrofy i z drobnej działalności gospodarczej. Tylko czterech zdecydowało się wrócić do kopalni.

Mężczyźni walczą teraz o odszkodowania. W połowie lipca złożyli wspólny pozew przeciwko państwu chilijskiemu - każdy górnik domaga się w nim pół miliona dolarów.

Ta najważniejsza batalia jest już za nimi. - Na co dzień ludzie zapominają o tym ile warte jest życie. Udowodniliśmy, że dla nas nie ma niczego cenniejszego - podkreśla górnik Luis Urzua.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24