Sztab operacji antyterrorystycznej (ATO) w Donbasie poinformował o śmierci ukraińskiego żołnierza w wyniku wczorajszego ataku rebeliantów. Do incydentu doszło w pobliżu miasta Awdiejewka w obwodzie donieckim.
"Tym razem na prowokacjach się nie skończyło. Przestępcy ostrzelali pozycje naszych żołnierzy z granatników" – zakomunikował sztab.
- Sprawa ataku na wojskowych jest badana. Być może zostali ostrzelani przypadkowo przez ludzi, których władze tak zwanych republik ludowych w Doniecku i Ługańsku nie kontrolują – oświadczył minister obrony Ukrainy Stepan Połtorak.
Nie sprecyzował, jakie kroki podejmie Ukraina, jeśli się okaże, że porozumienie o zawieszeniu broni zostało złamane.
Dowódca ukraińskiego batalionu ochotniczego OUN Mykoła Kochaniwski ujawnił, że w ataku rebeliantów zginął dowódca jednego z oddziałów ATO. Dwóch innych wojskowych zostało rannych.
"Wyciąganie wniosków"
Rzecznik operacji antyterrorystycznej Leonid Matiuchin powiedział, że incydent w pobliżu Awdiejewki nie świadczy o złamaniu rozejmu.
- Wnioski z wczorajszego ostrzału wyciągnie komisja monitorująca sytuację w Donbasie [z udziałem przedstawicieli władz w Kijowie, strony rosyjskiej oraz przedstawicieli OBWE – red.] Później podejmiemy decyzję w sprawie wycofania ciężkiego sprzętu z linii frontu – zaznaczył Matiuchin.
Przypomniał, że w okresie świąt (dziś na Ukrainie jest obchodzony Dzień Obrońców Ukrainy) rebelianci zwykle stosują prowokacje. - Wojskowi powinni być do tego przygotowani - podkreślił Matiuchin.
29 września w Mińsku przedstawiciele trójstronnej grupy kontaktowej, w skład której wchodzi Ukraina, Rosja i OBWE podpisali porozumienie w sprawie wycofania z linii frontu ciężkiego sprzętu o kalibrze poniżej 100 mm.
Autor: tas\mtom / Źródło: ukranews.com