We Włoszech rozbito gang handlarzy substancjami odurzającymi nazywanymi tam "smart drugs", u nas znanymi jako dopalacze - poinformowały media. W akcji, która objęła 15 regionów kraju i 112 sklepów z zakazanymi substancjami, aresztowano siedem osób.
Była to pierwsza tak duża operacja we Włoszech wymierzona w nowy, wciąż jeszcze mało znany rynek handlu preparatami, które mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia, gdyż działają prawie jak narkotyki.
Do szpitala po dopalaczach
Powodem wszczęcia śledztwa i w jego konsekwencji całej operacji karabinierów była sprawa 20-latka, który po zażyciu jednej z takich substancji trafił do szpitala w Neapolu.
W wielu przypadkach, jak ujawniono, w ofertach sklepów teoretycznie sprzedających preparaty wzmacniające były także bardzo szkodliwe produkty. Podkreśla się, że we Włoszech rozwija się moda na zażywanie tego typu substancji.
Kierujący śledztwem prokurator z Mediolanu Antonio Sangermano określił handel substancjami jako "kamuflaż sprzedaży środków o działaniu psychotropowym". Wśród nich - zauważył - były także te, które figurują jako narkotyki na listach ministerstwa zdrowia. Inne zaś jeszcze się tam nie znalazły i wymagają prawnych uregulowań.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24