W Tobruku zaprzysiężono nowy libijski rząd


W libijskim parlamencie w Tobruku odbyło się w niedzielę zaprzysiężenie gabinetu. Doszło do tego w dzień po wystosowaniu przez libijską Izbę Reprezentantów apelu o międzynarodową pomoc w walce z milicjami powiązanymi z islamistami.

Rząd Abd Allaha as-Saniego ma niewielki posłuch poza położonym na wschodzie Libii Tobrukiem. Stolica kraju, Trypolis, kontrolowana jest przez milicje powiązane z partiami islamistycznymi, które powołały własny równoległy rząd i parlament.

Nowy rząd

Misję utworzenia nowego rządu powierzyła na początku września dotychczasowemu premierowi Saniemu pochodząca z czerwcowych wyborów libijska Izba Reprezentantów.

Sani, były minister obrony i zawodowy wojskowy, pełni funkcję premiera od marca, ale jego pozycję osłabia równoległe istnienie drugiego parlamentu, odmawiającego Izbie Reprezentantów legalności.

Libia znalazła się w stanie anarchii w następstwie walk między byłymi uczestnikami wspieranej przez NATO zbrojnej rebelii, która w 2011 roku obaliła wieloletnią dyktaturę płk. Muammara Kadafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrolę nad bogatymi libijskimi zasobami ropy.

Władza w Tobruku

W ubiegłym miesiącu przedstawiciele władz wraz z 200-osobową Izbą Reprezentantów przenieśli się do Tobruku. Do zmiany doszło, gdy rebeliancki sojusz, któremu przewodzą bojownicy pochodzący z położonego na wschód od Trypolisu nadmorskiego miasta Misrata, wyparł ze stolicy swych rywali - rebeliantów z regionu Zintan na zachodzie kraju.

W sobotę przewodniczący Izby Reprezentantów zwrócił się do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, wzywając światowe mocarstwa do wsparcia libijskiego rządu w walce z milicjami. W zeszłym tygodniu Izba uzgodniła drugą listę kandydatów na ministrów, po odrzuceniu proponowanego wcześniej 16-osobowego składu jako zbyt licznego. Nowy gabinet ma 13 ministrów, w tym trzech zastępców Saniego, i nie ma ministra ds. ropy. Sektor naftowy będzie zarządzany przez firmę National Oil Corp (NOC), jak za czasów Kaddafiego

Autor: jl//gak / Źródło: PAP