Posłowie Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego apelują do władz na Kremlu, by zablokowały decyzję o przekazaniu Chińczykom w dzierżawę 115 tys. ha ziemi. Na początku czerwca władze Kraju Zabajkalskiego podpisały z chińskim koncernem Zoje Resources umowę przedwstępną.
W rozmowie z rosyjska gazetą "Kommiersant" Igor Lebiediew, poseł Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego i wiceprzewodniczący Dumy uzasadniał, że "decyzja o przekazaniu Chińczykom ziemi w dzierżawę jest ważną sprawą geopolityczną, która wymaga szczególnego podejścia".
"Jeśli teraz jej nie rozstrzygniemy, za 20 lat gubernatorem Kraju Zabajkalskiego (Syberyjski Okręg Federalny - red.) zostanie Chińczyk. Do pracy na wydzierżawionej ziemi zostanie zaproszonych 99 proc. Chińczyków. Jednym z warunków transakcji jest wprowadzenie przepisów o ułatwieniach w ruchu granicznym" - cytował Lebiediewa "Kommiersant".
Poseł Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji utrzymuje, że umowa dzierżawy "nosi znamiona separatyzmu".
"Być może dzięki Chińczykom Rosja będzie się rozwijać. Ale czy to będzie korzystne dla kraju? W Rosji faktycznie powstanie nowe państwo, chińskie" - przytacza słowa Lebiediewa rosyjski portal newsru.com.
Reakcja Kremla
Zastępca przewodniczącego frakcji parlamentarnej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Jarosław Niłow zapowiada, że ugrupowanie zaapeluje do premiera Dmitrija Miedwiediewa, by zrezygnował z podpisania umowy dzierżawy.
- Będziemy zbierać dane o negatywnych skutkach tego kontraktu - mówił Nilow.
Igor Lebiediew oznajmił, że partia zwróci się także do prezydenta Władimira Putina.
Rosyjska agencja Interfax relacjonuje, że Kreml nie zareagował na inicjatywę posłów.
Pytany o sprawę rzecznik Putina Dmitrij Pieskow odpowiedział, że "jeśli apel się pojawi, odpowiednie urzędy poinformują o swoich stanowiskach".
"Nie było chętnych"
Gubernator Kraju Zabajkalskiego Konstantin Iłkowski w rozmowie z agencją RIA Nowosti uzasadniał, że rozwój regionu wymaga inwestycji".
"W czasach ZSRR w Kraju Zabajkalskim było zapotrzebowanie na ponad milion hektarów gruntów rolnych. Dziś ten obszar obejmuje ponad 200 tys. ha. Rozmowy z rosyjskimi firmami pokazały, że nie ma wielu inwestorów gotowych wkładać pieniądze w rozwój naszego rolnictwa. Powodem jest niekorzystny klimat. Chińskim partnerom to nie przeszkadzało" - mówił Iłkowski RIA Nowosti.
Przedwstępna umowa z koncernem Zoje Resources przewiduje, że Chińczycy zainwestują na wydzierżawionych terenach ok. 450 mln dol. Ziemie są położone na wschód od jeziora Bajkał. Są to głównie nieużytki i pastwiska wzdłuż granicy Rosji z Chinami i Mongolią.
Autor: tas//rzw / Źródło: newsru.com, RIA Nowosti, Interfax, Kommiersant