Większość europosłów opowiedziała się za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie "faktycznego zakazu prawa do aborcji w Polsce". Za przyjęciem było 455 głosujących, przeciwko - 145. W rezolucji "zdecydowanie potępiono" orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące aborcji w Polsce, uważając, że "zagraża zdrowiu i życiu kobiet". Stojąca na czele Trybunału Julia Przyębska oceniła, że rezolucja "stanowi próbę ingerowania w wewnętrzne i nieobjęte traktatami zagadnienia ustrojowe Polski".
Za przyjęciem rezolucji było 455 europosłów, przeciwko - 145, a 71 wstrzymało się od głosu.
Rezolucją, której projekt powstał z inicjatywy lewicowej grupy Socjalistów i Demokratów, mówi o "zdecydowanym potępieniu" orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji w Polsce, dodając, że "orzeczenie to zagraża zdrowiu i życiu kobiet".
Europosłowie przypomnieli, że przypadki aborcji poważnych i nieodwracalnych wad płodu to 96 procent wszystkich legalnych aborcji w Polsce (dane z 2019 roku). Większość posłów zgodziła się, że nieograniczony dostęp do usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego oraz poszanowania autonomii reprodukcyjnej kobiet ma kluczowe znaczenie dla ochrony praw człowieka i równości płci. Ich zdaniem, "ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje aborcji, a jedynie spycha ją do podziemia, prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji".
Prawa kobiet są prawami podstawowymi - podkreślili, przypominając, że unijne instytucje i państwa członkowskie są prawnie zobowiązane do ich przestrzegania i ochrony. Posłowie zwrócili uwagę, że "polscy lekarze coraz częściej powołują się na klauzulę sumienia, nawet jeśli są proszeni o przepisanie środków antykoncepcyjnych, utrudniają też dostęp do badań prenatalnych". Dodali, że "tysiące kobiet zmuszone jest do podróży, aby uzyskać dostęp do podstawowej usługi zdrowotnej, jaką jest aborcja, co zagraża ich zdrowiu i dobrostanowi".
Europosłowie o "nadmiernym i nieproporcjonalnym użyciu siły i przemocy" na ulicach
Europosłowie wyrazili także solidarność z obywatelami Polski, "w szczególności kobietami i osobami LGBTI+", które - jak wskazano - "pomimo zagrożeń dla zdrowia publicznego wyszły na ulice, aby zaprotestować przeciwko poważnym ograniczeniom ich podstawowych wolności i praw". W tekście potępiono "nadmierne i nieproporcjonalne użycie siły i przemocy wobec protestujących przez organy ścigania" oraz "skrajnie prawicowe grupy nacjonalistyczne".
W rezolucji przypomniano, że decyzję w Trybunale podjęli "sędziowie wybrani przez polityków koalicji rządzącej, prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość, i w pełni od niej zależni". Zdaniem europosłów, orzeczenie TK jest "kolejnym przykładem politycznego przejęcia sądownictwa i systemowego upadku państwa prawa" w Polsce.
W środę w Parlamencie Europejskim odbyła się poprzedzająca głosowanie debata dotycząca kwestii aborcji w Polsce. Europosłowie grup EPL, Odnowić Europę, socjalistów i Zielonych krytykowali polskie władze, twierdząc, że październikowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów ustawy antyaborcyjnej to atak na prawa kobiet.
Przyłębska: Rezolucja Parlamentu Europejskiego stanowi próbę ingerowania w wewnętrzne i nieobjęte traktatami zagadnienia ustrojowe Polski
Przyjętą rezolucję skomentowała w rozmowie z Polską Agencją Prasową Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego.
- Rezolucja Parlamentu Europejskiego stanowi bezprecedensową próbę ingerowania w wewnętrzne i nieobjęte traktatami europejskimi zagadnienia ustrojowe Rzeczypospolitej Polskiej. Posłowie Parlamentu Europejskiego swoim działaniem wkraczają w obszar niezależności Trybunału Konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej co stanowi naruszenie trójpodziału władzy, a więc fundamentów demokracji, i nie znajduje żadnego usprawiedliwienia - powiedziała Przyłębska.
- Unia Europejska nie ma uprawnień do kształtowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego kraju członkowskiego, jak również weryfikowania legalności wyboru jego sędziów. Jest to pozatraktatowa uzurpacja kompetencji. Ze zdumieniem konstatuję, że posłowie Parlamentu Europejskiego nie są świadomi tego faktu - dodała prezes TK.
Przyłębska: w swojej rezolucji posłowie Parlamentu Europejskiego uderzają w jeden z fundamentów demokratycznego państwa prawnego
Jak stwierdziła, orzeczenie TK wydane zostało zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem przez sędziów wybranych bez naruszenia jakichkolwiek norm prawa. - Kwestionowanie orzeczenia i statusu sędziów nie znajduje żadnego uzasadnienia w stanie faktycznym i prawnym - zaznaczyła.
- W swojej rezolucji posłowie Parlamentu Europejskiego uderzają w jeden z fundamentów demokratycznego państwa prawnego, jakim jest niezależność władzy sądowniczej. Ponadto Trybunał Konstytucyjny orzekł wyłącznie w kwestii przesłanki eugenicznej uzasadniającej przerywanie ciąży. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu, czego posłowie Parlamentu Europejskiego nie dostrzegli. Całkowicie bezzasadne są więc oskarżenia kierowane pod adresem orzeczenia, jakoby pozbawiało ono kobiety prawa wyboru, gdy zagrożone jest ich życie lub zdrowie - dodała.
Podkreśliła, że "Konstytucja RP zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia i zdrowia, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu".
- Unia Europejska stanowi wspólnotę wartości. Przypominam więc wszystkim Państwu artykuł 3 Traktatu o Unii Europejskiej stanowiący, że zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i apeluję do wszystkich posłów Parlamentu Europejskiego o szacunek i zaprzestanie dyskredytowania Rzeczypospolitej Polskiej poprzez podważanie legalności jej konstytucyjnych organów, w tym Trybunału Konstytucyjnego- dodała na zakończenie Przyłębska.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP