Ratownicy podczas operacji poszukiwawczej po katastrofie Tu-154 Ministerstwa Obrony Rosji natrafili na dnie Morza Czarnego na wrak amerykańskiego bombowca z lat II wojny światowej. Chodzi o lekki bombowiec z rodziny Douglas DB-7, znany w ZSRR jako Boston.
Jak podały w czwartek agencje informacyjne, szczątki samolotu zostały odkryte w grudniu w wodach Morza Czarnego w rejonie Soczi. Według wstępnych ustaleń maszyna, należąca do radzieckiego pułku bombowców, rozbiła się w listopadzie 1942 roku po starcie z lotniska w pobliskim Adlerze.
Na powierzchnię udało się wydobyć jeden z silników maszyny. Widniejące na nim oznaczenia powinny umożliwić dokładną identyfikację samolotu, a także pomóc w prześledzeniu okoliczności wypadku i losu załogi.
Znalezisko w rejonie katastrofy Tu-154
Samoloty tego rodzaju Amerykanie przekazywali Związkowi Radzieckiemu w ramach programu lend-lease, zakładającego przekazywanie sprzętu wojskowego krajom koalicji antyhitlerowskiej.
Rosyjskie media informują, że szczątki amerykańskiego bombowca zostały odnalezione w rejonie, gdzie trwają poszukiwania szczątków rosyjskiego samolotu Tu-154, który 25 grudnia spadł do Morza Czarnego.
Tu-154 należący do resortu obrony rozbił się po starcie z Soczi. Na pokładzie były 92 osoby - 84 pasażerów i ośmiu członków załogi. Samolot leciał z Moskwy do Syrii. W Soczi miał międzylądowanie w celu uzupełnienia paliwa. Większość pasażerów stanowili członkowie słynnego Chóru Aleksandrowa, którzy mieli dać noworoczny koncert w rosyjskiej bazie lotniczej Hmejmim.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP, real-vin.com
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force/Wikipedia (PD US Air Force)