Braki energii elektrycznej w Warszyngtonie spowodowały spadek napięcia w wielu budynkach rządowych, m.in. w Białym Domu, Departamencie Stanu, Departamencie Sprawiedliwości i na Kapitolu.
Przerwa w dostawach prądu spowodowała przerwanie codziennej konferencji prasowej w Departamencie Stanu. Na Kapitolu włączono awaryjny generator.
Również niektóre stacje metra działają na zasilaniu awaryjnym, a brak prądu dotknął też słynnej Oprah Winfrey, podczas wystąpienia której nagle zgasło światło.
Po około godzinie "normalne dostawy prądu" wróciły do Białego Domu.
Zdaniem urzędników Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego nie można mówić o ataku terrorystycznym.
Jak mówił w TVN24 Biznes i Świat korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona, prawdopodobną przyczyną awarii była eksplozja w stacji transformatorowej gdzieś na południu stanu Maryland. Odpowiedzialna za dostawy prądu w amerykańskiej stolicy firma Pepco oznajmiła, że jest to "kwestia na linii przesyłowej".
There was never a loss of permanent electric supply but dip in voltage caused equipment at some facilities to transfer to backup systems.
— Pepco (@PepcoConnect) April 7, 2015
Autor: mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters