Przytoczył jednocześnie opinię ekspertów, że licencja mogłaby łatwo zostać cofnięta przez administrację nowego prezydenta Donalda Trumpa, gdyby się na to zdecydował.
Natrafiłby jednak wówczas najprawdopodobniej na opór sojuszników USA i innych światowych mocarstw, z którymi wspólnie wynegocjowano porozumienie z Iranem o ograniczeniu jego programu nuklearnego w zamian za znoszenie międzynarodowych sankcji, w tym zakazu sprzedawania mu samolotów cywilnych. Trump deklarował się jako przeciwnik tego porozumienia, zapowiadając w kampanii wyborczej, że jako prezydent je unieważni.Według zastrzegającego sobie anonimowość rozmówcy Reutera decyzja o przyznaniu licencji została podjęta przez Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Ministerstwa Skarbu USA jeszcze w poniedziałek. Rzecznik Airbusa potwierdził uzyskanie licencji, ale odmówił potwierdzenia, ilu samolotów ona dotyczy. Już wcześniej Airbus dysponował zgodą USA na wyeksportowanie do Iranu 17 samolotów.
Rzecznik: chcemy dotrzymać zobowiązań
Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby potwierdził we wtorek informację o przyznaniu licencji, zaznaczając, że USA były do tego zobowiązane w ramach porozumienia nuklearnego z Iranem i że nie chodzi tutaj o "rzut na taśmę" kończącej swe urzędowanie administracji prezydenta Baracka Obamy.
- To przede wszystkim przejaw naszego zdecydowania, by dotrzymać naszych zobowiązań z tytułu porozumienia z Iranem - oświadczył Kirby.W efekcie umowy Iran zamówił wstępnie w tym roku po ponad sto odrzutowych samolotów pasażerskich od Airbusa i amerykańskiego Boeinga. Ma to zapewnić pilnie potrzebną odnowę floty flagowego irańskiego przewoźnika powietrznego Iran Air.
Autor: kg/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia