Władze Stanów Zjednoczonych udzieliły koncernowi Airbus licencji na dostarczenie Iranowi 106 samolotów pasażerskich, co jest niezbędne ze względu na ich pochodzące z USA komponenty - poinformował we wtorek Reuters, powołując się na źródło znające sprawę.
Przytoczył jednocześnie opinię ekspertów, że licencja mogłaby łatwo zostać cofnięta przez administrację nowego prezydenta Donalda Trumpa, gdyby się na to zdecydował.
Natrafiłby jednak wówczas najprawdopodobniej na opór sojuszników USA i innych światowych mocarstw, z którymi wspólnie wynegocjowano porozumienie z Iranem o ograniczeniu jego programu nuklearnego w zamian za znoszenie międzynarodowych sankcji, w tym zakazu sprzedawania mu samolotów cywilnych. Trump deklarował się jako przeciwnik tego porozumienia, zapowiadając w kampanii wyborczej, że jako prezydent je unieważni. Według zastrzegającego sobie anonimowość rozmówcy Reutera decyzja o przyznaniu licencji została podjęta przez Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych (OFAC) Ministerstwa Skarbu USA jeszcze w poniedziałek. Rzecznik Airbusa potwierdził uzyskanie licencji, ale odmówił potwierdzenia, ilu samolotów ona dotyczy. Już wcześniej Airbus dysponował zgodą USA na wyeksportowanie do Iranu 17 samolotów.
Rzecznik: chcemy dotrzymać zobowiązań
Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby potwierdził we wtorek informację o przyznaniu licencji, zaznaczając, że USA były do tego zobowiązane w ramach porozumienia nuklearnego z Iranem i że nie chodzi tutaj o "rzut na taśmę" kończącej swe urzędowanie administracji prezydenta Baracka Obamy.
- To przede wszystkim przejaw naszego zdecydowania, by dotrzymać naszych zobowiązań z tytułu porozumienia z Iranem - oświadczył Kirby. W efekcie umowy Iran zamówił wstępnie w tym roku po ponad sto odrzutowych samolotów pasażerskich od Airbusa i amerykańskiego Boeinga. Ma to zapewnić pilnie potrzebną odnowę floty flagowego irańskiego przewoźnika powietrznego Iran Air.
Autor: kg/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia