Szefowa Secret Service: odpowiedzialność spoczywa na mnie

Źródło:
PAP
Moment ataku na wiecu Trumpa
Moment ataku na wiecu TrumpaReuters
wideo 2/8
Moment ataku na wiecu TrumpaReuters

Szefowa Secret Service Kimberly Cheatle określiła jako "niedopuszczalną" lukę w zabezpieczeniach podczas wiecu wyborczego Donalda Trumpa w Pensylwanii, na którym były prezydent został postrzelony. Wzięła na siebie odpowiedzialność za to, że służba nie zapobiegła atakowi. Zapowiedziała jednak, że nie złoży rezygnacji.

- To było nie do przyjęcia. (...) Odpowiedzialność spoczywa na mnie – powiedziała Cheatle w poniedziałek czasu miejscowego w wywiadzie dla stacji ABC News.

Winą częściowo obarczyła jednak władze lokalne, które współpracowały z Secret Service przy zabezpieczaniu wiecu. Jak dodała, agenci Secret Service szybko podjęli działania, aby zatrzymać napastnika po tym, jak uczestnicy wiecu zauważyli go na dachu budynku położonego tuż za granicą zabezpieczonego obszaru.

CZYTAJ: "Jakim, k***a, cudem?". Byli agenci grzmią, Secret Service się tłumaczy

- W budynku była lokalna policja. Także w okolicy znajdowała się lokalna policja, odpowiadająca za to, co jest na zewnątrz budynku – podkreśliła Cheatle. Jak dodała, policjanci przebywali w środku, gdy strzelał ustawiony na dachu zamachowiec.

CZYTAJ: Donald Trump po zamachu: powinienem być martwy

Donald Trump postrzelony podczas wiecu w PensylwaniiPAP/EPA/DAVID MAXWELL

"Washington Post" zwraca uwagę, że Secret Service odpowiada za koordynację ogólnego planu zabezpieczenia wydarzeń z udziałem prezydentów, byłych prezydentów i innych wyższych rangą urzędników. Ponosi także główną odpowiedzialność między innymi za zapobieganie ryzyku związanemu z możliwym atakiem przy użyciu broni palnej z dużej odległości oraz wydawanie poleceń lokalnej policji w sprawie zabezpieczenia budynków, z których mógłby nastąpić atak.

CZYTAJ: Atak na Donalda Trumpa. FBI potwierdza tożsamość sprawcy

Na kilka godzin przed emisją rozmowy Cheatle z ABC, sekretarz bezpieczeństwa krajowego Alejandro Mayorkas nazwał dopuszczenie do strzelaniny porażką w zakresie bezpieczeństwa. Nie przypisał jednak winy służbom. Zapewnił, że ma do nich i do Cheatle "stuprocentowe zaufanie". Poinformował też, że w następstwie sobotniego ataku Secret Service zwiększyła środki ochrony między innymi Trumpa, urzędującego prezydenta Joe Bidena i wiceprezydentki Kamali Harris.

Mayorkas zapowiedział pilne powołanie zespołu, który przeprowadzi niezależną ocenę uchybień. Dochodzenia rozpoczynają też ustawodawcy na Kapitolu, w tym James Comer, przewodniczący komisji nadzoru w kontrolowanej przez republikanów Izbie Reprezentantów.

Autorka/Autor:js/kg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: DAVID MAXWELL/PAP/EPA