Dwie kobiety i napastnik zginęli w amerykańskim stanie Iowa, gdzie doszło do ataku na parkingu przed kościołem niedaleko miejscowości Ames. W Wisconsin inny mężczyzna otworzył ogień do zebranych na pogrzebie. Ranił dwie osoby.
W czwartek wieczorem na parkingu przed kościołem w Ames w stanie Iowa - w czasie, gdy trwała msza święta - napastnik zastrzelił swoje ofiary, a później siebie. Jak powiedział Nicholas Lennie, zastępca szeryfa hrabstwa Story, policjanci po przybyciu na miejsce znaleźli zwłoki trzech osób. Lennie nie podał personaliów ani ewentualnych powiązań między ofiarami.
- Wygląda na to, że był to pojedynczy incydent, w którym brał udział jeden strzelec - powiedział Lennie. Dodał, że motywów działania sprawcy ani dokładnego przebiegu tragedii jeszcze nie ustalono.
Na krótko przedtem prezydent Joe Biden w wieczornym wystąpieniu telewizyjnym wezwał Kongres m.in. do zakazu sprzedaży karabinów szturmowych, dokładniejszego sprawdzania osób kupujących broń i do innych posunięć mających na celu walkę z plagą przestępstw z użyciem broni palnej, która nęka ostatnio Stany Zjednoczone.
Również w czwartek dwie osoby zostały ranne w wyniku ataku podczas pogrzebu na cmentarzu w miejscowości Racine - mieście położonym 40 km na południe od Milwaukee w stanie Wisconsin - poinformowała sierżant Kristi Wilcox z lokalnej policji.
Jedna z rannych osób po opatrzeniu w szpitalu została zwolniona do domu, ale druga wciąż przebywa pod opieką lekarzy.
Do tej pory nie pojawiły się informacje o zatrzymaniu sprawcy - pisze agencja Reutera.
Źródło: PAP, Reuters