Rozpędzony samochód osobowy z tak dużą siłą uderzył w stojącą lawetę, że wzbił się w powietrze i spadł dopiero kilkadziesiąt metrów dalej. Taki niebezpieczny wypadek zarejestrowała kamera policjanta ze stanu Georgia, który znajdował się tuż obok. "Szybcy i wściekli w prawdziwym życiu" - komentuje nagranie stacja ABC News.
Do zdarzenia doszło 24 maja na drodze szybkiego ruchu na terenie hrabstwa Lowndes w stanie Georgia. Jak widać na udostępnionym przez policję nagraniu, rozpędzony samochód osobowy z ogromną siłą uderzył w opuszczoną rampę lawety stojącej przy lewej krawędzi drogi i wzbił się w powietrze. Z policyjnego raportu wynika, że pojazd przeleciał następnie aż 37 metrów, po czym uderzył o ziemię, lądując na dachu.
W dalszej części nagrania widzimy, że na pomoc kierowcy od razu pospieszyły obecne na miejscu służby, w tym policjant, do którego munduru przypięta była rejestrująca zdarzenia kamera. Funkcjonariusze byli obecni na miejscu w związku z innym wypadkiem, podobnie jak laweta - poinformowano w przytaczanym przez portal ABC News raporcie.
"Szybcy i wściekli w prawdziwym życiu"
Policja przekazała, że samochodem kierowała 21-letnia kobieta z Florydy. Została ona przewieziona do szpitala, jej stan określono jako ciężki. Lekko ranny został również obecny na miejscu zastępca lokalnego szeryfa, którego uderzyły fragmenty oderwane od samochodu w wyniku zdarzenia z lawetą.
Służby podkreśliły, że podczas postoju laweta była zaparkowana na lewym pasie, co potwierdza nagranie, i miała włączone światła awaryjne. - Kiedy widzisz te światła, zwolnij i zjedź na inny pas - wezwała w rozmowie z lokalną stacją WSB-TV Crystal Zion z policji stanowej. ""Szybcy i wściekli' w prawdziwym życiu" - skomentowała dramatyczne nagranie stacja ABC News.
ZOBACZ TEŻ: Właściciel sklepu podejrzany o zastrzelenie 14-latka. Oskarżył go o kradzież 4 butelek wody
Źródło: ABC News, WSB-TV