Amerykańska policja zatrzymała zbiega Caseya White'a, którzy tydzień temu uciekł z więzienia w Alabamie oraz towarzyszącą mu zastępczynię dyrektora zakładu karnego Vicky White. Kobieta, która - jak podejrzewają śledczy - umożliwiła mężczyźnie ucieczkę, z raną postrzałową trafiła do szpitala, gdzie wkrótce później zmarła.
Funkcjonariuszka miała eskortować skazanego z zakładu karnego do sądu w piątek, 29 kwietnia. Jak powiedziała kolegom, "w celu oceny stanu zdrowia psychicznego". Z informacji komisariatu hrabstwa Lauderdale wynikało jednak, że więzień nie miał zaplanowanej wizyty w sądzie, a eskortowanie skazańców w pojedynkę jest niezgodne z przepisami. Początkowo służby dopuszczały, że mogło dojść do porwania, jednak po kilku dniach poszukiwań uznały, że 56-letnia Vicky White (para - mimo zbieżności nazwisk - nie była ze sobą spokrewniona) współpracuje ze skazanym.
Funkcjonariuszka, która miała przejść na emeryturę w dniu, w którym zniknęła, oraz zbiegły więzień zostali zatrzymani po policyjnym pościgu po ulicach Evansville w stanie Indiana w poniedziałek. Okazało się, że kobieta ma rany postrzałowe.
11-dniowy pościg zakończony
Jak donosi CNN, powołując się na policję, zanim rozpoczął się pościg, funkcjonariusze zauważyli, jak kobieta wychodzi z hotelu ubrana w perukę. Potem, razem z Caseyem White'em, wsiadła do samochodu i odjechała.
Policjanci ruszyli za zbiegami. W pewnym momencie jeden z radiowozów wjechał w cadillaca, którym poruszała się para, by uniemożliwić im dalszą ucieczkę. Samochód, który prowadził zbiegły więzień, dachował. Funkcjonariusze wyciągnęli kierowcę ze zmiażdżonego pojazdu. Vicky White została zaklinowana w środku - przekazała policja. Okazało się, że kobieta ma ranę postrzałową głowy. White w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie niedługo później zmarła. Szeryf Lauderdale w Alabamie Rick Singleton, który kierował poszukiwaniami zbiegów, powiedział, że żaden funkcjonariusz policji nie oddał strzału.
Schwytanie pary zakończyło 11-dniowy pościg, który z zaciekawieniem śledziła cała Ameryka. Policja otrzymała wiele zgłoszeń ze wszystkich zakątków kraju z informacjami, za które władze oferowały nagrodę pieniężną. Jedna ze wskazówek, przekazana śledczym w niedzielę, ostatecznie pomogła ustalić lokalizację uciekinierów i umożliwiła ich zatrzymanie.
"Zapewniam was: nie wydostanie się więcej z tego więzienia"
38-letni Casey White zostanie sprowadzony z powrotem do Alabamy, gdzie odsiadywał wyrok 75 lat więzienia. Na mężczyźnie ciążą także zarzuty morderstwa.
- Będzie w celi sam - powiedział szeryf Singleton. - Przez cały czas będzie mieć ręce i nogi zakute kajdankami. Jeśli zechce mnie pozwać za naruszenie praw obywatelskich, śmiało. Ale zapewniam was: nie wydostanie się więcej z tego więzienia - oświadczył szeryf. - Wiedziałem, że ich złapiemy. To była tylko kwestia czasu - dodał.
Singleton powiedział, że większość ucieczek z więzienia okręgowego jest zwykle spontaniczna. - Ta ucieczka była oczywiście dobrze zaplanowana i obliczona - stwierdził. - Włożyli w to wiele przygotowań, mieli mnóstwo gotówki, mieli pojazdy, mieli wszystko, czego potrzebowali, by to zrobić. I to właśnie spowodowało, że ostatnie półtora tygodnia było takie trudne. Zaczynaliśmy od punktu zerowego, co więcej - mieli nad nami sześć godzin przewagi - zaznaczył szeryf.
Źródło: CNN