Jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, zwiększymy liczbę amerykańskich żołnierzy w Polsce, Rumunii i innych krajach - powiedział w środę prezydent USA Joe Biden. Dodał, że USA mają "święte zobowiązanie", by bronić tych krajów, gdyż są one częścią NATO.
Prezydent USA Joe Biden przemawiał w środę na konferencji z okazji rocznicy objęcia przez niego prezydentury. Jego inauguracja odbyła się 20 stycznia 2021 roku.
Wiele pytań do amerykańskiego przywódcy dotyczyło napięć na linii Ukraina-Rosja. Biden mówił między innymi, że jego zdaniem rosyjski przywódca "nadal nie chce pełnowymiarowej wojny", ale "będzie testować Zachód, USA i NATO". Przestrzegł także, że jeśli Ukraina zostanie zaatakowana, "to będzie katastrofa dla Rosji"
Biden: zwiększymy liczbę żołnierzy między innymi w Polsce i Rumunii, jeśli Rosja wejdzie na Ukrainę
Prezydent Stanów Zjednoczonych był też pytany, czy rozważa wycofanie rotacji amerykańskich wojsk na obszarze byłego Układu Warszawskiego.
- Nie zrobimy tego. W rzeczywistości zwiększymy naszą obecność w Polsce, Rumunii i innych krajach, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję. Bo mamy święte zobowiązanie, by bronić tych krajów. One są częścią NATO - odpowiedział amerykański przywódca.
Dodał przy tym, iż "prawdopodobieństwo tego, że Ukraina wstąpi do NATO w najbliższej przyszłości, nie jest wysokie w oparciu o to, ile ten kraj ma jeszcze pracy do wykonania z punktu widzenia demokracji i szeregu innych instrumentów".
Pytanie o szerszy konflikt
- Jestem zaniepokojony, że to może wymknąć się spod kontroli. Mam nadzieję, że Władimir Putin rozumie, że pomijając wojnę nuklearną na pełną skalę, nie jest w dobrej pozycji, by zdominować świat - powiedział Biden, odpowiadając na pytanie, czy ewentualne wznowienie wojny na Ukrainie może przerodzić się w szerszy konflikt, obejmujący także państwa NATO sąsiadujące z Ukrainą.
Stwierdził, że jedyną rzeczą gorszą od zamierzonej wojny jest wojna niezamierzona. Dodał też, że istnieje możliwość kolejnego spotkania z rosyjskim prezydentem, jeśli pomoże to obniżyć napięcia.
Napięcia Rosja-Ukraina. Biden: to bardzo ważne, by wszyscy w NATO byli na tym samym stanowisku
Biden ocenił też, że "to bardzo ważne, by wszyscy w NATO byli na tym samym stanowisku". - Dlatego spędzam nad tym dużo czasu i tak, są różnice w NATO, dotyczące tego, co państwa są w stanie zrobić, w zależności od tego, co się stanie - przyznał.
Wskazywał, że poważne sankcje przeciwko Rosji odbiją się także negatywnie na amerykańskiej i europejskiej gospodarce.
Prezydent przyznał też, że choć skala ewentualnej agresji ma znaczenie, to "jeśli rosyjskie siły przekroczą granicę, zabijając ukraińskich żołnierzy, myślę, że to zmieni wszystko".
Oświadczenie Białego Domu w sprawie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy
Po wystąpieniu Joe Bidena Biały Dom opublikował oświadczenie, w którym poinformowano, że prezydent Stanów Zjednoczonych "powiedział jasno prezydentowi Rosji: jeśli jakiekolwiek rosyjskie siły zbrojne przekroczą granice Ukrainy, to ponowna inwazja spotka się z szybką, surową i zjednoczoną reakcją ze strony USA i sojuszników".
"Prezydent Biden wie z wieloletniego doświadczenia, że Rosjanie dysponują szerokim wachlarzem agresywnych działań, poza działaniami militarnymi, w tym cyberataki i paramilitarne taktyki. Zapewnił dziś, że akty rosyjskiej agresji spotkają się ze zdecydowana, wzajemną i zjednoczoną reakcją" - napisano.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Oliver Contreras/EPA/PAP