Na Kapitolu w Jackson, stolicy Missisipi, podniesiono w poniedziałek nową flagę stanową. Tego samego dnia republikański gubernator Tate Reeves podpisał ustawę o zastąpieniu flagi zawierającej symbol skonfederowanych stanów południa, nową. Widnieje na niej kwiat magnolii oraz zwrot "In God We Trust".
W minionym tygodniu zarówno stanowy Senat, jak i Izba Reprezentantów zatwierdziły projekt ustawy o nowej fladze. W zeszłym roku tamtejsi parlamentarzyści głosowali za wycofaniem flagi, która zawierała symbol Skonfederowanych Stanów Ameryki. Następnie większość wyborców w listopadowym głosowaniu zatwierdziła projekt z wizerunkiem magnolii i zwrotem "In God We Trust" (Bogu zawierzamy).
W poniedziałek republikański senator Tate Reeves podpisał ustawę o zmianie flagi. Nową podniesiono podczas ceremonii na Kapitolu w stolicy stanu, Jackson.
Missisipi było ostatnim stanem, który wykorzystywał w swojej fladze symbolikę konfederacką.
Decyzja o zmianie flagi po śmierci George'a Floyda
Poprzednia flaga Missisipi pochodziła z roku 1894. Zawierała flagę bojową skonfederowanych stanów południa – czerwone pole, z niebieskimi krzyżującymi się pasami, zwieńczonymi 13 białymi gwiazdami. Powszechnie symbole konfederatów kojarzone są z rasizmem ze względu na wykorzystywanie na plantacjach w południowych stanach pracy niewolników. Zwolennicy zachowania flagi argumentowali, że postrzegają ją jako symbol dziedzictwa.
Agencja AP przypomina, że żądania zmiany flagi Missisipi nasiliły się latem, kiedy w całym kraju dochodziło do protestów na tle rasowym w związku ze śmiercią w czasie interwencji policyjnej w Minneapolis Afroamerykanina George’a Floyda.
Symbole Konfederacji usuwane z przestrzeni publicznej
Usuwanie symboli konfederatów z miejsc publicznych trwa już od pewnego czasu. Stało się tak między innymi w gmachu Kongresu w Waszyngtonie, gdzie usunięto pomnik generała Roberta E. Lee, głównodowodzącego wojskami Konfederacji. W Birmingham w Alabamie zniknął obelisk upamiętniający żołnierzy Konfederacji, a w Filadelfii sprzed ratusza pozbyto się pomnika prezydenta miasta z lat 1972-80 Franka Rizzo.
Pojawiają się też żądania zmiany nazw 10 baz wojskowych, w tym Fortu Bragg w Karolinie Północnej (nazwany na cześć gen. Braxtona Bragga, walczącego w wojnie secesyjnej po stronie Konfederacji). Sprzeciwił się temu prezydent Donald Trump twierdząc, że jest to zacieranie historii.
Ostatnie, pochodzące z roku 2016 dane organizacji non-profit, działającej na rzecz praw obywatelskich, Southern Poverty Law Center w Montgomery w stanie Alabama, wskazują na to, że od czasu ataku na Charleston w roku 1861 inicjującego wojnę secesyjną usunięto 114 symboli Konfederacji. Pozostało ich jeszcze 1747.
Spór, który dzieli amerykańskie społeczeństwo
W wielu miejscach na południu USA żołnierze Konfederacji oraz sam generał Lee są jednak uznawani za bohaterów. W 2017 roku po ogłoszeniu decyzji o usunięciu pomnika generała w Charlottesville, w Wirginii doszło do zamieszek, w których zginęła jedna osoba.
Emocjonalne spory wokół flagi Konfederacji dowodzą, że ponad 150 lat po zakończeniu wojny secesyjnej, najbardziej krwawej i najważniejszej wojny w dziejach USA, ocena tego konfliktu, jak i samej flagi nadal dzieli amerykańskie społeczeństwo, a zwłaszcza stany północne i południowe. Sondaże potwierdzają, że w stanach południowych, a zwłaszcza wśród białych mieszkańców dość powszechny jest pogląd, że w wojnie chodziło raczej o wolność stanów, a nie o niewolnictwo.
Źródło: PAP