To już nie marzenia, a wydarzenie, które niebawem stanie się faktem i które już elektryzuje - Elon Musk wysyła cztery osoby na trzy dni w kosmos. Cel? Zobaczyć, czy bez większego przygotowania cywile będą mogli tak daleko podróżować. Patryk Rabiega wyjaśnia, kim są astronauci amatorzy, którzy niebawem zapiszą się w historii. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Nie są profesjonalistami - nie odbyli nawet klasycznego treningu astronautów, ale ta załoga niedługo przejdzie do historii podboju kosmosu. Doktor Kamil Deresz z Planetarium Centrum Nauki Kopernik mówi, że będzie to pierwsza misja w historii w całości złożona z astronautów cywilnych.
- Do tej pory cywile oczywiście też latali, ale to były misje mieszane. Nigdy nie było do tej pory załogi składającej się w stu procentach z cywilów – przyznaje doktor Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
Pierwsza w pełni cywilna załoga poleci w kosmos
Misja Inspiration 4 - jeśli pozwoli pogoda - rozpocznie się w środę. Wtedy czworo śmiałków statkiem firmy SpaceX poleci na orbitę. Ta historyczna cywilna załoga to pilot odrzutowców Jared Isaacman, asystentka lekarza Hayley Arceneaux, pracownik przemysłu lotniczego Chris Sembroski i geolog Sian Proctor.
- Są w zasadzie takimi ludźmi, jak my, choć nie do końca, bo ktoś to musiał ufundować - podkreśla doktor Kamil Deresz. Tym kimś jest Jared Isaacman - pilot, dowódca misji i miliarder. Pozostałych członków załogi wybrał w konkursie i ufundował im kosmiczną podróż. Ile kosztował bilet nie zdradza, ale według mediów sumy idą w miliony dolarów.
- Kiedy mnie wybrano, to była ta chwila, która całkowicie zmienia wszystko wokół ciebie. O tym marzyłam całe życie - przyznaje członkini załogi misji Sian Proctor. - Do tej pory widzieliśmy to tylko w telewizji, teledyskach czy filmach. A teraz mamy szansę doświadczyć tego osobiście, to niesamowity, oszałamiający moment - dodaje kolejny uczestnik lotu Chris Sembroski.
- Tych ludzi na pewno nie można nazwać turystami, bo są specjalistami w swoich dziedzinach. Myślę, że można ich nazwać pionierami cywilnych lotów kosmicznych - ocenia dziennikarz naukowy Jarosław Juszkiewicz.
Pionierzy, którzy zamiast morderczego treningu przeszli jedynie serię ćwiczeń. Według SpaceX to wystarczy, by przez kilka dni poradzili sobie na orbicie. Nie będą wychodzić w przestrzeń kosmiczną, a statek większość czasu będzie pilotowany automatycznie.
- SpaceX i Elon Musk mówią krótko: my wyślemy ludzi tak wysoko, jak nie było ich od czasu naprawy teleskopu Hubble'a, czyli 575 kilometrów nad powierzchnię Ziemi. To będzie lot orbitalny, będzie trwał trzy dni i tutaj nie ma żadnych kompromisów - mówi Jarosław Juszkiewicz.
Badania, zbiórka pieniędzy i inspiracja
Astronauci amatorzy będą w stanie nieważkości prowadzić badania nad ludzkim organizmem. Na to nie było czasu w niedawnych cywilnych kosmicznych lotach miliarderów Richarda Bransona i Jeffa Bezosa - te trwały zaledwie kilkanaście minut.
Inspiration 4 ma dać odpowiedź na pytanie czy cywile, bez długotrwałego przygotowania, są w stanie podróżować daleko poza Ziemię. Jeśli misja się powiedzie, to drzwi do komercyjnych lotów otworzą się jeszcze szerzej. - Te drzwi już Branson czy Bezos trochę uchylili, natomiast oni są od tego, żeby kopniakiem wyważyć je - stwierdza dr Tomasz Banyś.
To nie tylko pod tym względem lot przełomowy. W trakcie misji zbierane będą pieniądze dla szpitala onkologicznego dla dzieci - jego pracowniczką i byłą pacjentką jest członkini załogi. Kiedy była dzieckiem chorowała na raka kości. Teraz leci w kosmos. - Nigdy nie spodziewałam się, że to się wydarzy i może dlatego to wszystko sprawia mi taką frajdę - mówi Hayley Arceneaux. Jej historia to misja - inspiracja.
Patryk Rabiega, asty//now
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Space-X