Po ponad pół wieku odnaleziono Melissę Highsmith, która w 1971 roku została porwana w mieście Fort Worth przez własną opiekunkę - w niedzielę poinformowali rodzice Melissy. Kobietę udało się zidentyfikować dzięki przeprowadzonym przez rodziców testom genetycznym, Melissa nie była bowiem świadoma, że jako małe dziecko stała się ofiarą porwania. Okazało się, że kobieta nadal mieszka w tym samym mieście.
Melissa Highsmith została porwana w 1971 roku w mieście Fort Worth w stanie Teksas, miała wówczas jedynie 21 miesięcy. Porywaczką była kobieta zatrudniona jako opiekunka przez matkę dziewczynki. Porywaczki nie udało się wówczas schwytać, jednak rodzina dziecka nie traciła nadziei.
Odnaleziona dzięki testom DNA
Przełom w poszukiwaniach Melissy nastąpił we wrześniu 2022 roku, gdy z Narodowego Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych napłynęła wiadomość, że kobieta prawdopodobnie była widziana w mieście Charleston w Karolinie Południowej. Choć informacja ta okazała się nieprawdziwa, to o Melissie zaczęły ponownie pisać lokalne media, a rodzina poczuła motywację do dalszych poszukiwań.
Ostatecznie w odnalezieniu Melissy pomogły badania genetyczne. Ojciec kobiety, Jeffrie Highsmith, dostarczył próbkę swojego DNA jednej z firm zajmujących się poszukiwaniem krewnych w celu stworzenia swojego drzewa genealogicznego. Okazało się, że w bazie danych znajdują się trzy osoby z nim spokrewnione - dzieci kobiety nazywającej się Melanie Brown. Gdy Highsmith skontaktował się z nią na Facebooku, ta zgodziła się na przekazanie swojej próbki DNA do badania. Wynik potwierdził, że Melanie Brown to jego porwana w 1971 roku córka, Melissa Highsmith.
W niedzielę 27 listopada rodzina Highsmith poinformowała w mediach społecznościowych o swoim odkryciu i pierwszym od ponad pół wieku spotkaniu z zaginioną córką. Zdjęcie ze spotkania opublikowała młodsza siostra odnalezionej kobiety, Sharon Rose Highsmith.
"Odnalezienie Melissy odbyło się tylko dzięki DNA, a nie dzięki zaangażowaniu policji (...) czy nawet prywatnym śledztwom i spekulacjom naszej rodziny. DNA wygrywa te poszukiwania!" - napisała siostra Melissy na Facebooku. W poszukiwaniach rodzina korzystała także z pomocy amatorsko zajmującej się genealogią Lisy Jo Schiele, która pomogła jej interpretować wyniki testów DNA i wspierała w przeszukiwaniach. Okazało się, że Melissa przez większość swojego życia mieszkała wciąż w tym samym mieście, w którym została porwana - Fort Worth.
Spotkanie po 51 latach
Melissa przyznała, że nie miała pojęcia, że jako małe dziecko została porwana. - Zapytałam osoby, która mnie wychowywała, czy chce mi coś powiedzieć na ten temat. Potwierdziło się, że ona wie, że jestem Melissą - powiedziała. Nie wiadomo jednak kim jest ta kobieta i czy ma jakiś związek z porwaniem. Brat Melissy, Jeff, podejrzewa, że dziewczynka mogła być sprzedana rodzinie adopcyjnej, ale policja tego nie potwierdza. Rodzina nie udziela na razie informacji dotyczących tego, co się działo z Melissą przez cały czas od porwania, ale ma nadzieję, że funkcjonariusze będą kontynuować śledztwo, aby odnaleźć porywaczkę.
- Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że już jej nigdy nie zobaczę - wyznała matka kobiety. Jej ojciec przyznał, że gdy dowiedział się, że Melissa żyje, zaczął płakać. 53-letnia dziś Melissa spędza teraz czas z rodzicami. - To przytłaczające, ale jednocześnie najwspanialsze uczucie na świecie. Dobrze jest zobaczyć jak wyglądałam jako dziecko - powiedziała po raz pierwszy oglądając swoje zdjęcia z dzieciństwa w telewizji CBS.
Porwanie dziecka
Do porwania Melissy Highsmith doszło 23 sierpnia 1971 roku krótko po tym, jak jej rodzice się rozstali. Jej matka Atla Apantencl poszukiwała wówczas opiekunki dla dziecka, aby móc pracować w restauracji. Na ogłoszenie zamieszczone w gazecie odpowiedziała kobieta, która przekonywała, że bardzo potrzebuje pracy, ma duże podwórko i opiekuje się też innymi dziećmi. Ostatecznie nowo zatrudniona opiekunka odebrała małą Melissę od ówczesnej współlokatorki Atli i nigdy więcej się nie pojawiła.
Od tamtej pory nie było wiadomo co stało się ani z kobietą, ani z porwanym przez nią dzieckiem mającym wówczas jedynie 21 miesięcy. "Moja matka robiła co mogła z ograniczonymi środkami, które miała. Nie mogła ryzykować, że zostanie zwolniona. Zaufała osobie, która powiedziała, że zajmie się jej dzieckiem. Przez 50 lat żyła z poczuciem winy, że straciła Melissę. Żyła z oskarżeniami płynącymi z otoczenia i z całego kraju, że zrobiła krzywdę lub zabiła swoje własne dziecko. Bardzo się cieszę, że odnaleźliśmy Melissę. Jestem wdzięczna, że oczyściliśmy moją matkę z tych zarzutów" - napisała Sharon Highsmith na Facebooku.
ZOBACZ TEŻ: Porwał cztery osoby z rodzinnej firmy, policja odnalazła ciała. Wśród ofiar ośmiomiesięczne dziecko
Źródło: CBS News, Fox News, Fort Worth Star-Telegram
Źródło zdjęcia głównego: Sharon Rose Highsmith/Facebook